Kasza – (nie) tylko dodatek do obiadu
Ponad 93% matek biorących udział w sondażu przeprowadzonym w ramach 4. edycji kampanii „Lubię kaszę – kasza na stół, na zdrowie, na co dzień” podaje kasze w formie dodatku do dania obiadowego. O połowę mniej, bo jedynie 46% respondentek, wykorzystuje ten produkt np. w sałatkach, a niespełna 5% z nich spożywa kaszę na śniadanie.
Kasza to uniwersalny produkt, który może być włączony do codziennego jadłospisu na wiele sposobów.
Jednak jak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, organizatora kampanii „Lubię kaszę”, niestety wciąż mamy problem
z wykorzystaniem potencjału kulinarnego kaszy.
Większość ankietowanych mam deklarujących spożywanie kaszy włącza ten produkt do codziennej diety jako dodatek do obiadu (93%). W ten sposób na polskich stołach najczęściej goszczą: gryczana (91%), jęczmienna (77%) i pęczak (74%).
Większość ankietowanych mam deklarujących spożywanie kaszy włącza ten produkt do codziennej diety jako dodatek do obiadu (93%). W ten sposób na polskich stołach najczęściej goszczą: gryczana (91%), jęczmienna (77%) i pęczak (74%).
Z cyklu: „Odchudzanie? - co nie pyka - zdaniem psychodietetyka
Psychodietyk - osoba , która pracuje z klientem nad psychologicznymi barierami na drodze do osiągnięcia satysfakcjonującej wagi ciała i zdrowego stylu życia poprzez:
wypracowanie zdrowych nawyków żywieniowych
wzmocnienie motywacji
zmianę niesprzyjających przekonań i zachowań
wzmacnianie poczucia własnej wartości
regulację emocji , dzięki którym możliwa jest eliminacja nadmiernego jedzenia
Mechanizm oszczędnościowego genotypu czyli dlaczego diety są nieskuteczne?
Po utracie upragnionych kilogramów będących skutkiem stosowania diety przynajmniej 90% osób powróci do swojej normalnej wagi, a często nawet ją przekroczy. Dzieje się tak dlatego, że zastosowanie diety wyzwala w naszym organizmie niestrudzone, genetycznie uwarunkowane mechanizmy przystosowania się do głodu, które posiadamy w spadku od ewolucji.
Powrót do poprzedniej wagi po zakończeniu diety nie jest związany z brakiem siły woli jak większość z nas myśli, ale z mechanizmem fizjologicznym jaki ewolucja wbudowała w nasze organizmy , byśmy mogli przetrwać jako gatunek ludzki czasu chłodu i głodu. Nosi on nazwę mechanizm oszczędnościowego genotypu. Obrazowo mówiąc: jeśli mamy do czynienia z dwoma jednojajowymi bliźniakami a jeden z nich przeszedł dietę, to jeśli po jej zakończeniu zje tyle samo co brat bliźniak , który na diecie nie był, to ten pierwszy przytyje a ten drugi nie. Podczas chudnięcia organizm przestawia swój metabolizm tak, aby uzyskać z określonej ilości pokarmu więcej kalorii i w miarę możliwości zaczyna gromadzić zapasy. To trochę tak jakby zaczął myśleć: ,,skoro teraz brakuje jedzenia, to trzeba się przygotować na taką ewentualność w przyszłości i zgromadzić rezerwy…”
Każda osoba, która stosowała diety odchudzające, polegające na radykalnej zmianie składników żywieniowych a także ich racji, po powrocie do ,,normalnego odżywiania’ ’poczuje, że jego łaknienie jest większe a ta sama ilość pokarmu wywołuje większy wzrost otyłości. Te mechanizmy metaboliczne są tym wyraźniejsze, im częściej ktoś dietę stosował.
Co zatem zamiast diety odchudzającej?
Dobre, zdrowe nawyki żywieniowe pozwalają utrzymać nasz organizm w dobrej formie zarówno psychicznej jak i fizycznej. Raz wypracowany nawyk, ukształtowany w naszej psychice jako pożądany, pozostaje z nami do końca życia. Zatem kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych to długi proces ale niewątpliwie wpływa na lepszą kondycje całego organizmu-tak fizyczną jak i psychiczną.
Anna Proch psycholog, psychodietetyk