Programy lojalnościowe w 2012 roku
W myśl nowelizacji ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych z dnia 12 maja 2011 r. (Dz.U.2011.122.696) zakazuje się stosowania jakichkolwiek form zachęty odnoszących się do produktów refundowanych w postaci programów lojalnościowych kierowanych do pacjentów. Taka rzeczywistość funkcjonuje od początku tego roku.
Organizatorzy programów lojalnościowych powinni rozliczyć punkty zgromadzone przez pacjentów. Każda z firm podejmuje się tego działania w różny sposób, zgodny z regulaminem zaakceptowanym przez obie strony – aptekę, jako organizatora i pacjenta, jako uczestnika.
Czym dla Pacjentów powinien być program lojalnościowy?
Duży odsetek społeczeństwa traktowało udział w programach prowadzonych przez apteki, jako jedyną formę uzyskiwania rabatów na określone preparaty i nieodłączny pakiet do zakupów – skoro wydałem pieniądze należy mi się prezent.
Tymczasem posiadanie karty lojalnościowej powinno być dodatkiem do bardzo odpowiedzialnej funkcji leczenia chorego, jakiej podejmuje się apteka. Uzupełnieniem terapii dla pacjentów, dla których najważniejszym celem nie powinny być punkciki, czy plusiki, ale dostęp do profesjonalnej opieki farmaceutycznej oraz asortymentu produktów skutecznych i pomagających im wyzdrowieć. To farmaceuta wyznacza jakość, nie liczba punktów. To cena ma znaczenie, a nie nagroda jaką otrzymam za zakupy. Dostępność produktów, a nie katalog z nagrodami. Karta powinna być tylko formą podziękowania, dodatkiem, nie przedmiotem sprawy. Dzięki programom lojalnościowym różne firmy starały się pomagać chorym osobom lub prowadzić badania profilaktyczne - karty były cegiełkami, które pomagały gromadzić środki. Inne dzięki założonym programom zbierały środki na dodatkowe zakupy dla osób szczególnie chorych, starszych, finansowały zakupy dla osób biednych. Niektóre udzielały rabatów w punktach partnerskich, uzupełniając swoją działalność prozdrowotną i edukacyjną prowadzoną wśród pacjentów. Jeszcze inne naliczały punkty, które miały być jedynie miłym dodatkiem do całości opieki, jaką organizator proponował podopiecznym. Każdy program rządził się swoim regulaminem, zawsze dostępnym dla pacjentów. Wynaturzenia i przerost formy nad treścią oraz coraz bardziej wymyślne formy programów, a także zbyt wygórowane oczekiwania pacjentów, którzy spodziewali się leków za darmo, doprowadziło do wprowadzenia kompletnego zakazu prowadzenia programów lojalnościowych w myśl zasady, iż lepiej odcinać niż leczyć – wcale nie tak powszechnej w obecnie rozwiniętej medycynie. Nowa ustawa pociągnęła za sobą szereg konsekwencji i powszechne niezadowolenie. Znowu dostało się firmom i instytucjom, które wcale nie chciały źle. Powstał problem rozliczenia punktów. Wszyscy mają do siebie nawzajem pretensje, pomimo tego, iż każda relacja handlowa jest procesem świadomym, podejmowanym dobrowolnie i według przyjętych zasad. Tylko te osoby, które osiągnęły konkretne pułapy ustalone w regulaminie mają prawo domagać się rozliczenia. Każdy podejmuje ryzyko, zwłaszcza w branży tak bardzo regulowanej przez prawo. Nie można do nikogo mieć pretensji o przedwczesny koniec programów, bo żaden z nich nigdy nie powinien być najważniejszym elementem procesu leczenia.
Szkoda, że znowu kierujemy się emocjami a nie zdrowym rozsądkiem. Niezależnie od przyszłości programów lojalnościowych, nigdy nie powinniśmy zapominać, iż jest to tylko dodatek to bardzo obszernego zagadnienia, jakim bez wątpienia jest profesjonalna opieka farmaceutyczna.