Podaruj cząstkę siebie - konferencja nt. przeszczepów
30.10. Radom (PAP) - W polskich klinikach wykonuje się około 1400 przeszczepów narządów rocznie. Jednak według transplantologów, którzy wzięli udział w czwartkowej konferencji w Radomiu pod hasłem "Podaruj cząstkę siebie", nadal wiele osób nie zgadza się na pobranie organów od zmarłej bliskiej osoby.
Według niej, rocznie w polskich klinikach przeszczepia się ok. 1400 narządów. Najwięcej - bo około 1000 - wykonuje się przeszczepów nerek, a także około 200 - przeszczepów wątroby, 70 - serca, 30 przeszczepów nerki i trzustki. Wzrosła natomiast liczba wykonywanych w klinice w Zabrzu skomplikowanych przeszczepów płuc lub serc i płuc (w ub. roku było 10, wcześniej kilka rocznie).
Według transplantologów, w Polsce wciąż przeszczepia się dwa lub nawet trzy razy mniej narządów niż w innych krajach Europy. Wciąż też wiele osób w obliczu nagłej śmierci najbliższej osoby nie zgadza się na pobranie narządów. "Na 500 potencjalnych dawców, których organy kwalifikują się do przeszczepu - od 10 proc. nie pobiera się narządów ze względu na sprzeciw rodziny" - powiedziała Stryjecka-Rowińska.
W Polsce obowiązuje zasada domniemanej zgody na pobranie, co oznacza, że od zmarłej osoby można pobrać organy, jeśli nie wyraziła ona sprzeciwu - osobiście lub listownie - w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów. "W praktyce decyzja ta jest zawsze konsultowana z rodziną. I jeśli ona nie wyraża zgody, odstępujemy od przeszczepu" - wyjaśniła.
Ks. prof. Stanisław Warzeszak z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie zauważył, że zasada domniemanej zgody jest niedopuszczalna z etycznego punktu widzenia. Jego zdaniem, przepisy ustawy transplantacyjnej powinny być tak skonstruowane, by dawcą mogła być osoba, która świadomie i dobrowolnie zdecydowała, że w razie śmierci jej narządy mają być przekazane innym. Informacja na ten temat - według księdza - mogłaby znajdować się w dowodzie osobistym czy prawie jazdy.
Ks. Warzeszak zapewnił jednocześnie, że Kościół popiera przeszczepy. Według - cytowanego przez niego - Katechizmu Kościoła Katolickiego, przeszczep organów jest wyrazem solidarności i daru, jest rzeczą godną pochwały i zachęty.
Ks. profesor zastrzegł jednak, że przeszczepy muszą być darmowe. "Nie można tutaj wprowadzać żadnej formy komercjalizacji, handlu organami"- podkreślił.
22-letni student Bartosz Pietruszewski z Płocka, któremu sześć lat po wykryciu poważnej wady serca przeszczepiono serce, stwierdził, że jego życie to "dar od nieznanego mu człowieka". Pietruszewski przekonywał innych, by nie wahali się wyrażać chęć oddania swoich narządów innym w razie nagłej śmierci.
Wykorzystywane w transplantologii narządy pochodzą głównie od dawców zmarłych. Jedynie nerki i fragmenty wątrób mogą być pobierane od dawców żywych. Szacuje się, że na świecie co 14 minut kolejna osoba jest kwalifikowana do zabiegu, a codziennie 15 osób umiera, nie mogąc doczekać się przeszczepu. Rozpoznanie potencjalnego dawcy wiąże się z przeprowadzeniem szeregu specjalistycznych testów, pozwalających na stwierdzenie śmierci mózgowej, czyli stanu, w którym w mózgu nie występują już żadne funkcje życiowe. Śmierć mózgowa jest nieodwracalna, a osoba w takim stanie jest uznana za zmarłą, mimo że niektóre jej organy mogą funkcjonować z pomocą aparatury medycznej. Do śmierci mózgu dochodzi najczęściej wskutek jego rozległych uszkodzeń i dłuższego niż kilka minut zatrzymania dopływu krwi. Po rozpoznaniu śmierci mózgowej i przy braku przeciwwskazań zdrowotnych, lekarze kwalifikują zmarłego do pobrania organów. Narządy jednego dawcy mogą uratować lub przedłużyć życie nawet siedmiu osobom.
Pierwszą w Polsce transplantację wykonano w 1966 r. w I Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie, kiedy przeszczepiono młodej kobiecie nerkę od zmarłej osoby. Na jej pobranie konieczna była wówczas zgoda prokuratora. Pierwszy na świecie zabieg przeszczepu nerki od zmarłego, niespokrewnionego dawcy wykonano rok wcześniej.(PAP)