23 luty - Tak dla zdrowia! Nie dla depresji!
Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją obchodzimy od 2007 roku. Przy tej okazji podejmowane są akcje mające na celu upowszechnienie i rozwijanie wiedzy na temat zaburzeń psychicznych, zmianę nastawienia do osób chorych psychicznie oraz zachęcanie chorych do leczenia specjalistycznego. Zwracają uwagę na wpływ depresji na funkcjonowanie w życiu rodzinnym, zawodowym i społecznym. W ramach obchodów organizowane są wykłady, prowadzone przez specjalistów z dziedziny psychiatrii oraz bezpłatne konsultacje medyczne. Wszystkie działania mają pomóc chorym na depresję oraz żyjącym z osobami chorymi.
Depresja jest najczęstszą chorobą psychiczną – cierpi na nią 27% Europejczyków. Najbardziej podatne na zachorowanie są osoby młode, aktywne zawodowo, w pełni sił fizycznych oraz grupy społeczne narażone na wykluczenie – np. długotrwale bezrobotni. Kobiety chorują dwa razy częściej w porównaniu do mężczyzn, ale to mężczyźni dojrzali społecznie i fizycznie (w wieku 35 – 54 lat) popełniają najczęściej samobójstwa. Zamach na własne życie jest przyczyną zgonu u około 20-30% chorych na depresję. Dlatego chorobę określa się obecnie mianem śmiertelnej. Dzięki współpracy chorego z lekarzem psychiatrą, a także zrozumieniu i wsparciu rodziny oraz przyjaciół depresja jest chorobą uleczalną.
Objawy depresji:
- smutek, przygnębienie, brak odczuwania radości;
- zmniejszenie zainteresowań (np. niechęć do hobby);
- zmniejszenie aktywności, apatia;
- zaburzenia snu – bezsenność lub nadmierna senność;
- zmniejszenie apetytu, spadek wagi (rzadziej odwrotnie), suchość w ustach,
- uczucie ciągłego zmęczenia, brak energii;
- lęk, wewnętrzne napięcie, niepokój;
- trudności w zapamiętywaniu, wrażenie intelektualnej niesprawności;
- poczucie beznadziejności, niska samoocena;
- dolegliwości bólowe – bóle głowy, brzucha, w klatce piersiowej, nerwobóle.
Każdy z nas przeżywa od czasu do czasu objawy zbliżone do oznak depresji. Jeśli jednak utrzymują się one przez kilkanaście dni lub tygodni powinniśmy zastanowić się, czy jest to chandra, czy depresja. Warto udać się do lekarza, który pomoże rozwiać nasze wątpliwości.
Anna Pietrzykowska, magister farmacji