Tak dla Zdrowia logo

Aktualności

Bardzo słodkie Święta!

Trudno wyobrazić sobie Święta bez suto zastawionego stołu, na którym nie brakuje także słodkości. W kwestii ich jedzenia folgujemy nie tylko sobie – nie mamy oporów przed obdarowywaniem dzieci dużymi ilościami łakoci. W upodobaniu do słodyczy nie ma niczego zdrożnego, ich smak odczytujemy jako bardzo przyjemny, a dodatkowo dostarczają one mnóstwa energii, potrzebnej szczególnie aktywnym dzieciakom. Przez wiele naszych dziecięcych wspomnień przewijają się słodkie motywy – niedzielne lody, cukierki sprezentowane przez dziadka, wata cukrowa i gofry...

 

Ale jak zawsze najbardziej szkodliwy jest nadmiar. Oczywiście słodycze słodyczom są nierówne. Najbardziej pozytywny wpływ na nasze zdrowie posiada czekolada. Ale tutaj panuje zasada – im mniej słodka, tym zdrowsza, dlatego zaleca się spożywać jej gorzką wersję. W ciemnobrązowej tabliczce znajdziemy sporo magnezu, żelaza i witamin z grupy B.
Prawdziwym postrachem dla zdrowych zębów są zaś wszelkiego rodzaju łakocie, które ze względu na swoją kleistość łatwo do nich przywierają. Innymi sprzymierzeńcem próchnicy są słodycze twarde i długo rozpuszczalne. Do tej niechlubnej grupy zaliczamy między innymi tak popularne wśród dzieci lizaki, landrynki czy karmelki. Pamiętać należy także o tym, że brak umiaru w jedzeniu słodkości powoduje spadek apetytu i niechęć do jedzenia normalnych posiłków, jak również sprzyja nadwadze.

W oczach dzieci słodycze stanowią atrakcyjną przekąskę nie tylko ze względu na ich błogi smak. Ważny jest również wygląd, zarówno samego przysmaku, jak i jego opakowania. Dzieci są wrażliwe na kolory; wiedzą o tym producenci łakoci, stąd też zwykle pakują je w wielobarwne i wesołe torebki, pudełka oraz papierki. Przyciągają one łatwo uwagę podczas zakupów. W reklamach telewizyjnych słodycze zwykle pojawiają się w bajkowym otoczeniu. O ile zastosowanie kolorowych opakowań jest dla zdrowia nieszkodliwe, o tyle już barwienie samych słodyczy może na nie wpływać negatywnie.

Do produkcji łakoci stosuje się szereg konserwantów, utrwalaczy i utwardzaczy oraz sztucznych barwników, które dostają się do organizmu. Także ciasta w proszku oraz kupowane w cukierni nie są wolne od tego typu dodatków i na tle domowych wypieków wypadają blado. Przede wszystkim w wypadku własnoręcznie upieczonych frykasów, wiemy, co jemy. Znamy pochodzenie i jakość składników oraz sposób przygotowania. Nawet jeśli wartość energetyczna w przypadku gotowych i domowych ciast jest porównywalna, to i tak wybór tych drugich będzie korzystniejszy, gdyż unikniemy spożywania chemii. Warto przy tym dodać, że piekąc ciasta w domu, można modyfikować przepisy i ich zmniejszać ich kaloryczność.

Wielu z nas uważa, że Święta są także od tego, by móc sobie pozwolić na nieco większe popuszczenie pasa. Byle tylko nie zabrakło w nim dziurek! Świąteczne menu trzeba układać z głową, by w miarę możliwości uniknąć lub ograniczyć jedzenie rzeczy szkodliwych. A ponieważ świąteczna atmosfera nastraja do spędzania wspólnego czasu, to czemu nie pomyśleć o wspólnych przygotowaniach do najważniejszego dnia w roku?

Zachęcenie dzieci do gotowania wcale nie musi być trudne czy niebezpieczne. Maluchy najlepiej zaangażować w pieczenie świątecznych ciasteczek. Ten prosty wypiek daje duże pole do popisu dla dziecięcej wyobraźni. Będą mogły wymyślać najróżniejsze kształty i rozmiary ciasteczek, jak również testować pomysły na ich dekorowanie. Wspólne wypieki z powodzeniem mogą zastąpić kolejną paczkę cukierków ofiarowaną pod choinkę. Poza tym należy je traktować jako nową umiejętność opanowaną przez malucha, która z pewnością będzie mógł się pochwalić przy świątecznym stole. Nic słodszego!

Aneta Szczech
Tak dla Zdrowia

 
Podziel się na Facebooku

Reklama
Partnerzy
gam_366x100.jpg
Wyszukaj artykuł