Ile prawdy tkwi w zaraźliwym ziewaniu?
Problem ziewania od lat fascynuje naukowców i lekarzy. Mimo, iż często zarzekamy się, że nie może być mowy o jego zaraźliwym efekcie, faktem jest powszechność tego zjawiska. Wyjaśniając ten problem należy jednak zacząć od samego początku. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ziewamy? Zjawisko to nieodłącznie związane jest ze stresem, zmęczeniem, a niekiedy nawet pobudzeniem. Zdaniem części naukowców w naszym organizmie magazynuje się zbyt duża ilość dwutlenku węgla, a ziewanie, któremu towarzyszy głęboki oddech, pozwala transportować do organizmu odpowiednią ilość tlenu. Inni twierdzą, że pozwala to chłodzić mózg i usprawnia przepływ krwi. Za tzw. „zaraźliwe ziewanie” odpowiedzialne są grupy komórek nerwowych, które uaktywniają się zarówno kiedy wykonujemy jakąś czynność, jak i kiedy obserwujemy, że inni ją wykonują. Z przeprowadzonych badań wynika, że osoby wykazujące się wysokim poziomem empatii, czyli współodczuwania, są bardziej podatne na zarażenie się ziewaniem.