Konkurs walentynkowy rozstrzygnięty!
Prezentujemy nadesłane przez Was maile i życzymy Wam jak najwięcej dobrych i wzmacniających relacji z drugim człowiekiem.
Andrzejowi - Gosia
Wiem, to głupie.
Patrzysz tak poważnie, jakbyś chciał zobaczyć w moich oczach grecką świątynię, posąg Wenus z Milo. A ja przecież nie jestem rzeźbą, tylko wygiętym kotem wołającym o Twoje ramiona. Uśmiecham się. Pomagam odpędzić złe myśli.
Pozwalasz nocy przepływać między palcami. Żegnamy się, a moje pomalowane wargi są nietknięte.
A ja nadal noszę błyszczyk w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo zmysłowe usta."
Dla M. - Halina
Myślisz może, że mało jestem spontaniczny, że brak mi tej rycerskości, która w lśniącej zbroi przemierza zastępy niebezpieczeństw by swe męstwo złożyć w ofierze na ołtarzu miłości. Nic bardziej mylnego. Przecież na co dzień nie mniejsze staczam bitwy niż wszyscy Tristanowie na przestrzeni dziejów. To ja niejednokrotnie morze słabości pokonując, staczałem walkę z czyhającym w ukryciu potworem własnego lenistwa, przekraczałem dalekie krainy po kolana zasypane śniegiem, z wiatrem zacinającym w oczy i mrozem co zesztywniał dłonie po jeden jedyny, maleńki pączek róży- byle by tylko mógł zakwitnąć w Twoich dłoniach. Cóż z tego, że nie mam rączego rumaka o białej grzywie i śmiałym spojrzeniu. Ja potrafię okiełznać cztero-kołową bestię, co uparcie w drogę ruszać nie chce, co charczy i warczy lecz pod naciskiem mej stopy mknie przez wstęgi ulic by zdążyć odebrać Cię z pracy. Na co mi, powiedz, złota zbroja, na co blichtr zdobnego stroju, na co miecz ciężki i śmiała wspinaczka po murach wieżycy. Mnie chroni ciepło Twojego serca, zdobi piękno i jasność oblicza a ponad wielkie zuchwałe czyny stawiam dzień każdy spędzony u Twego boku, kiedy parzenie kawy, szykowanie porannych tostów, otulanie Cię kocem gdy zaśniesz na kanapie, każda najmniejsza czynność większym jest dla mnie wyzwaniem niż najdziksze bestie i najwyższe mury.
ukochanej Karinie - Robert
Kochany!
To ja. Nowa ja. Szczęśliwa, zakochana i kochana. Kocham, kocham, kocham!!! Mogę powtarzać w kółko. Wiesz, od kiedy się staliśmy moja skóra mieni się kolorami tęczy i przemienia w pierwiosnki pod dotykiem Twoich dłoni. I dziękuję za tę bliskość, czułość, troskliwość. Nigdy nie chcę przestać się tym upajać, pragnę sączyć powoli, czuć wieczny niedosyt. I wdzięczność we mnie ogromna każdego poranka, że jesteśmy r a z e m. Już nigdy nie będę niczyja.
Bo j e s t e ś.
Pawłowi - Weronika
deszczu do autobusu, wpadłaś z mokrymi włosami, a krople wody spływały Ci po
policzku. Pomyślałem wtedy, że zostaniesz moją żoną. Pewnie myślisz, że to
niedorzeczne, to co Ci piszę, ale tak właśnie było. Kiedy mężczyzna się
naprawdę zakocha - wie, że "to" jest "to".
I tak było ze mną. Łaskawy los sprawił, że mogę dzielić z Tobą życie. Pragnę
Ci podziękować, za to, że po prostu jesteś.
Nikt nigdy nie sprawił, bym czuł się tak wrażliwy na piękno świata, a
zarazem męski.
Chcę się Tobą opiekować do końca mych dni, bo jesteś wspaniałą kobietą. Chcę
byś czuła się bezpieczna w mych ramionach. Gdziekolwiek nie spojrzę, Twój
szczery uśmiech. Nie mogę nawet na chwilę o Tobie zapomnieć, gdyż to Ty
nadajesz sens mojemu życiu.
Kocham Cię, Twój Roman
Wróćmy do tego, co było... Bądź na powrót tym, którego poznałam. I którego wciąż kocham."
"Jesteś moją całoroczną walentynką".
Pewien Pan z miasta Kęty
nie lubił dnia z podpisem: Walenty.
Nigdy tego dnia nie biegał za różami,
dopóki Kasia nie spojrzała na niego pięknymi oczami.
Zakochał się w niej i wciąż czeka na tylko z nią momenty.
Karol