Lekarzu, uważaj na kody autoryzacji w celu rozliczenia wykonanych przez Ciebie świadczeń
Lekarze z PPOZ, w wystąpieniu do prezesa NFZ z dnia 14 stycznia br., stanowczo protestują przeciwko nałożeniu na świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej kolejnych, dodatkowych obowiązków sprawozdawczych, min. w postaci dokonywania potwierdzenia oraz udowadniania prawa pacjenta do świadczeń, czyli zbierania kodów autoryzacji przed każdą poradą udzieloną pacjentowi.
Obowiązki te, przewidziane w Zarządzeniu Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia[1], daleko wykraczają poza zakres danych, jakie świadczeniodawcy podstawowej opieki zdrowotnej powinien przekazywać do NFZ. Lekarze podkreślają, że tak rozbuchana sprawozdawczość w przypadku każdego świadczenia oznacza dla świadczeniodawców wielkie obciążenie logistyczne, które – zabierając czas lekarzom i innym przedstawicielom zawodów medycznych – powoduje po stronie pacjentów ograniczenie w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej.
Zgodnie z wytycznymi prezesa NFZ, każdy lekarz obecnie zobligowany jest do prowadzenia rozbudowanej biurokracji, nie tylko sprawdzając status ubezpieczenia pacjentów, ale także potwierdzając prawo pacjenta do świadczenia w postaci gromadzenia kodu autoryzacji udzielanych porad, a następnie wypełniając sterty dokumentów sprawozdawczych do NFZ do rozliczenia się z płatnikiem, a wszystko kosztem czasu dla pacjenta.
„Obecnie każdy ze świadczeniodawców (lekarzy, pielęgniarek, położnych, rehabilitantów…) przed przyjęciem pacjenta oraz wykonaniem zabiegu musi wygenerować z systemu eWUŚ, tzw. kod autoryzacji dla tego pacjenta lub pobrać oświadczenie lub sprawdzić dokument uprawniający do świadczeń dla udzielonej mu porady. Te dane muszą zostać wpisane w system informatyczny udzielonej porady dla celów rozliczeniowych. Jeśli sprawdzenia pacjenta w eWUŚ lekarz nie zrobi w dniu porady, nie będzie miał już możliwości zrobienia tego w dniu następnym, czy za tydzień, a tym samym nie będzie miał kodu autoryzacji tej wykonanej porady dla NFZ. Zbierając i wysyłając kody autoryzacji, lekarz musi udowodnić w ten sposób prawo pacjenta do tego świadczenia. Jeszcze polscy lekarze nie mają tej świadomości i dzisiaj mamy taką sytuację, że bardzo duży odsetek z nich nie autoryzuje porad oraz nie autoryzował ich do tej pory lub robił to wybiórczo z różnych powodów – braku czasu, braku wiedzy, braku umów, z powodu wizyt domowych itd. Jeśli tak się stało, lekarze nie wiedzą, że nie będą mogli dokonać takiej weryfikacji ubezpieczenia pacjentów wstecznie od 1 stycznia br., a udzielone do tej pory porady zgodnie z komunikatem Centrali NFZ z dnia 28.12.2012 nie zostaną im rozliczone. W sytuacji, kiedy teraz jeden lekarz przyjmuje w POZ w okresie grypy nawet grubo ponad 100 osób dziennie i praktycznie nie wie w co ręce włożyć, zostawia sobie wypełnianie kwitów do Funduszu na późniejszą, wolną chwilę, np. w weekend lub raz w tygodniu. Niestety, lekarze nie wiedzą, że nie wolno im tego robić. Przykre jest to, że nikt im tego nie wytłumaczył i nie poinformował o konsekwencjach“- mówi doktor Bożena Janicka prezes PPOZ.
Konieczność przekazywania danych, wynikająca z nowego zarządzenia Funduszu, jest nie do przyjęcia i to nie tylko dla świadczeniodawców – ale i niekorzystna dla samych pacjentów. Zwiększone obowiązki sprawozdawcze sprawią, że personel medyczny więcej czasu poświęcać będzie zbędnej biurokracji, mniej zaś pacjentom.Dlatego lekarze z PPOZ pytają prezesa NFZ, czy zamierza rozliczać tylko okodowane kodem autoryzacji świadczenia, a te nie kodowane, pozostaną bez finansowania? Jeśli zaś cała ta nasza kosztowna praca służyć ma usprawnieniu działania Centralnego Wykazu Ubezpieczonych, to chcemy przypomnieć, że Fundusz działania takie powinien prowadzić na własną rękę, opierając się na monitorowaniu negatywnych odpowiedzi udzielanych przez system eWUŚ; nie ma zaś zgody na jego weryfikację przy użyciu nie tylko lekarzy rodzinnych. Ich rolą jest bowiem leczenie pacjentów, a rolą NFZ – dbałość o to, by leczenie to odbywało się na jasnych, przejrzystych i sprawiedliwych zasadach.
„Obowiązki administracyjne , jakie na nas nałożono przekraczają zdrowy rozsądek. Do tego nikt nie zastanowił się, że obecnie lekarz, aby sprostać tym czynnościom bez opóźnień i stresu związanego z rozliczeniami z płatnikiem został przymuszony do zatrudnienia dodatkowego personelu. Powinien mieć osobę dedykowaną tylko do sprawdzania pacjentów w eWUŚ, generowania kodów autoryzacji oraz wpisywania tego wszystkiego w rubryki sprawozdawczości. Pytanie jest tylko takie, kto za to zapłaci? Bo dzisiaj wygląda to tak, że NFZ i MZ wydało beztrosko pieniądze, zadbało i zapewniło finansowanie własnych urzędników oddelegowanych do obsługi eWUŚ. Natomiast, lekarzom system ten nie tylko nie pomaga, ale również to oni właśnie zapłacą z własnej kieszeni - wbrew swojej woli - za wyczyszczenie tego sytemu i poprawne funkcjonowanie, a ponadto, dzisiaj, system ten realnie zagraża lekarzom przy rozliczeniu z płatnikiem, czyli reasumując: świadczeniodawcy nie dość, że ponoszą koszty, które są generowane każdego dnia to na dodatek się nie rozliczą z NFZ z tych, wykonanych porad bez kodu autoryzacji , czego są jeszcze całkowicie nieświadomi.”- dodaje doktor Janicka.
Lekarze z PPOZ mówią NIE! Lekarze mają leczyć, a nie wyręczać urzędników !
UZUPEŁNIENIE- Koszty nowego systemu
Opracowane wstępnie i prognostycznie zestawienie kosztów, jakie poniosą lekarze i świadczeniodawcy:
W Polsce wg źródeł internetowych funkcjonuje 17 251 zakładów opieki zdrowotnej.
W każdym zakładzie 1 pracownik przez 4 godziny sprawdza eWUŚ X 21 dni roboczych = 84 h pracy miesięcznie ( przyjmujemy jako średnią, bo szpitale – to 30 dni roboczych)
Średnie wynagrodzenie w Polsce 5497 / 168 godzin pracy w m-cu = 32,72 za 1 godzinę pracy pracownika
Wyliczenie miesięcznych i rocznych kosztów ponoszonych przez placówki ochrony zdrowia z tyt. eWUS tylko na godziny pracy:
17251 X 84 X 32,72 = 47 414 028 zł miesięcznie X 12 miesięcy = 568 968 336 zł
Wszystko żeby wykryć 1% (a może 2%) nieubezpieczonych tj. 380 000 osób
568 968 336 : 380 000 = 1497 zł - tyle wydano po str. świadczeniodawcy na znalezienie 1 nieubezpieczonego.
Ale to nie koniec kosztów:
+ dodatkowe etaty, pieniądze już wydane przez NFZ, MZ (koszty po stronie urzędników)
+ sprzęt, oprogramowanie , w który musiały się doposażyć placówki + szybki internet + papier i ksero do oświadczeń + segregatory i rejestr oświadczeń + wpisanie do sprawozdań i sprawozdawanie wykonanych porad. To nie jest liczone przez nikogo, a to są koszty, jakie z tytułu eWUŚ musiał ponieść świadczeniodawca.
Reasumując:
1/ Ten system kosztuje nie tylko urzędników, którzy mają zapewnione finansowanie ,ale również świadczeniodawców – gdzie finansowania brak !.
2/ Przyjmując koszt wizyty u lekarza i ew. koszt leków za 100 zł – to każdynieubezpieczony w ciągu 1 roku, za te pieniądze, mógłby skorzystać z 15 a może i 20 wizyt u lekarza i wykupić leki.
[1] Zarządzeniu Nr 103/2012/DSOZ Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia 24 grudnia 2012 r