Felinoterapia, czyli jak wpływa na nas kot?
Kot łagodzi ból i poprawia samopoczucie. Sprawdzi się nawet przy reumatyzmie. Miłośnicy kotów naprawdę żyją dłużej.
Taka oryginalna terapia kotami zyskała już swoją nazwę – felinoterapia. Staje się ona co raz bardziej popularna również w Polsce. Jej podstawowym zadaniem jest wprawienie pacjenta w dobry nastrój. Łagodny mruczek, którego można głaskać i przytulać, uspokaja, odpręża oraz przynosi rozluźnienie mięśni. Kontakt z kotem przełamuje również ograniczenia, ułatwia ukazywanie uczuć, a więc rozwija sprawność fizyczną oraz psychiczną.
Głaskanie zwierzęcia jest doskonałym ćwiczeniem ruchowym dla osób cierpiących na zmiany reumatyczne w dłoniach. Pomaga również podczas rehabilitacji i w leczeniu niedowładów. Kot również często sam odnajduje źródło bólu w organizmie człowieka i sam układa się tam, robiąc z siebie „żywy, ciepły okład”.
Felinoterapia pomaga również w walce z depresją. Wykorzystuje się ją w leczeniu dzieci cierpiących na zaburzenia emocji, nadpobudliwość, stany lękowe, wycofanie społeczne, Zespół Downa, autyzm i ADHD. Obecność kota w domu będzie stymulować rozwój również zdrowego dziecka. Naukowcy podkreślają również wpływ kotów na dorosłych. Potwierdzono również tezę, że w domach spokojnej starości w których są koty, pacjenci żyją dłużej i są w lepszej kondycji.
Posiadacze kotów rzadziej umierają na zawał i inne choroby układu krwionośnego. Nawet palacze stają się skłonni do zerwania z nałogiem, ze względu na swoje zwierzęta.