Łatwiejszy dostęp do lekarzy i krótszy okres oczekiwania od diagnozy do leczenia? Pakiet propozycji MZ
Resort zdrowia przygotował pakiet propozycji, które mają ułatwić dostęp do lekarzy i skrócić czas oczekiwania na leczenie od momentu postawienia diagnozy. Pakiet ten obejmuje m.in. zniesienie limitów dla chorych na raka, szybką terapię onkologiczną, rozszerzenie możliwości diagnostycznych dla lekarzy POZ i motywowanie specjalistów do przyjmowania nowych pacjentów.
Jedną z zapowiadanych zmian jest zmiana w organizacji systemu leczenia onkologicznego polegająca na zniesieniu limitów w onkologii na etapie podstawowym, specjalistycznym oraz chemioterapii, radioterapii i chirurgii onkologicznej.
Zniesienie limitów w onkologii to podstawowy filar przedstawionego przez ministerstwo pakietu onkologicznego. Według założeń ministerstwa każdy pacjent onkologiczny ma mieć stworzoną indywidualną ścieżkę leczenia wraz z dostępem do tzw. konsylium specjalistów. Dostęp do systemu ma choremu ułatwić specjalne skierowanie, które zakłada inny, szybszy tryb diagnostyki. Pacjent będzie miał także swojego koordynatora leczenia oraz opiekę specjalistów i POZ po zakończeniu terapii nowotworowej. Minister zastrzegł jednak, że musi temu towarzyszyć gwarancja terminu wykonania. Czas od podejrzenia nowotworu do rozpoczęcia terapii nie będzie mógł przekroczyć 9 tygodni.
- Ogromną rolę w tym systemie pełnią lekarze podstawowej opieki zdrowotnej – powtarzał minister Arłukowicz.
Według przedstawionych założeń, jeśli lekarz rodzinny stwierdzi podejrzenie raka, wypisze pacjentowi specjalne skierowanie i z tym dokumentem chory w ciągu dwóch tygodni musi dostać się do specjalisty. Istotne na tym etapie jest poszerzenie zakresu badań zlecanych przez lekarza POZ.
Pieniądze na realizację założeń pakietu mają pochodzić m.in. z przesunięcia środków przeznaczanych dotąd na hospitalizację. Premiowane będą przede wszystkim opieka jednodniowa i ambulatoryjna.
Ministerstwo przedstawiło także propozycje poprawy dostępności do leczenia w innych medycznych dziedzinach. Jedna z wprowadzonych już zmian umożliwia lekarzom pediatrom i internistom po specjalizacji otwieranie samodzielnych poradni podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) i podpisywanie umów z NFZ. Inna to wspomniane wcześniej zwiększenie możliwości zlecania większej liczby badań diagnostycznych przez lekarzy rodzinnych.
Resort proponuje także wprowadzenie porady recepturowej, która znosi wymóg konieczności wizyty chorego przewlekle u specjalisty tylko po odbiór recepty. Przewiduje się także większą pulę pieniędzy za tzw. pacjentów pierwszorazowych pod warunkiem, że specjalista zdiagnozuje chorego w ciągu 6 miesięcy i przekaże go lekarzowi POZ.
Pośród innych zapowiedzi resortu znalazły się również zniesienie konieczności wizyty u specjalisty pacjentów chorych przewlekle przynajmniej raz w roku oraz wprowadzenie przyszpitalnych poradni, które zastąpić mają wizytę u specjalisty po zabiegu. Zmieni się wycena świadczeń - na korzyść jednodniowych. Zmiany te ministerstwo zamierza wprowadzić od 2015 roku.
Minister chce także wprowadzić elektroniczny system rejestracji kolejek i ograniczyć możliwość zapisywania się pacjenta do kilku specjalistów jednocześnie, na podstawie jednego skierowania. Wymagany będzie odtąd od niego oryginał skierowania.
Do skrócenia kolejek do lekarzy przyczynić ma się również zwiększenie kompetencji pielęgniarek, które od 2016 roku mają otrzymać możliwość zlecania niektórych badań oraz wypisywania recept na wybrane leki, a także ordynowania wyrobów medycznych. Będą też mogły wystawiać recepty w ramach kontynuacji ordynacji lekarskiej.
Sposobem na uzdrowienie systemu ma być również wyprowadzenie wyceny świadczeń z NFZ do AOTM (Agencja Oceny Technologii Medycznych) oraz przedłużenie terminów umów ze świadczeniodawcami.
Lepsze dopasowanie wydatkowania publicznych środków do rzeczywistych potrzeb zdrowotnych obywateli, zgodnie z zapowiedzią ministra, umożliwić ma z kolei wprowadzenie obowiązku tworzenia map zapotrzebowania zdrowotnego.
Jedną z projektowanych zmian jest także zawieranie przez NFZ bezterminowych umów z lekarzami rodzinnymi i wydłużenie umów ze specjalistami do pięciu lat, a ze szpitalami do 10 lat, tak, aby przychodnie i szpitale mogły zaplanować swoją politykę inwestycyjną i kadrową.
Czy proponowane przez ministra zmiany wpłyną na skrócenie czasu oczekiwania na opiekę lekarską? Prezentujemy kilka zasłyszanych w Polskim Radiu komentarzy.
Prezes naczelnej Rady Lekarskiej, dr Maciej Hamankiewicz, w sobotnich „Sygnałach Dnia” w radiowej Jedynce, powiedział, że obietnice ministra Arłukowicza nie mają finansowego pokrycia. Należy więc albo zwiększyć publiczne nakłady na służbę zdrowia, albo dookreślić koszyk świadczeń. Przywołał także wyniki przeprowadzonych przez Naczelną Radę Lekarską wspólnie z Polską Akademią Nauk badań, według których lekarz w Polsce pracuje 1,7 etatu. - Takie są potrzeby pacjentów. Mamy najmniejszą liczbę lekarzy w Europie, tylko Czarnogóra jest za nami. Tymczasem pan minister nakłada na lekarzy przedziwne obowiązki, które odrywają ich od pacjentów, a które mógłby wykonywać kto inny - powiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Propozycję zwiększenia kompetencji dla pielęgniarek dr Hamankiewicz skomentował następująco: - Do wypisania recepty lekarz musi podpisać specjalną umowę z NFZ, zbadać pacjenta, wypisać historię choroby, a za złe wystawienie recepty ponosi karę. Czy nasze koleżanki też będą musiały podpisywać bezsensowną umowę z NFZ? A kto będzie taryfikował leki? Przecież pan minister tę urzędniczą czynność wpisał w ustawie jako wykonywanie zawodu lekarza.
Andrzej Jonas z „The Warsaw Voice” powiedział w Polskim Radiu, że kolejki do specjalistów to nie tylko polska specjalność: - Na całym świecie nieustannie rosną kolejki do lekarzy specjalistów. Ochrona systemu zdrowia, w każdym kraju jest głównym elementem konfliktu. W Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie na przeszczep nerki czeka się osiem lat.
Z kolei profesor Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jagiellońskiego wyjaśniał, że czas oczekiwania na wizytę to jest błąd systemowy w polskiej służbie zdrowia, który wynika z pomieszania procesów prywatyzacji i próby zachowania za wszelką cenę publicznego charakteru służby zdrowia. - Pierwotna przyczyna tkwi w tym, że każdy lekarz wybiera pieniądz i wybiera to miejsce, gdzie zarabia. Wtedy siłą rzeczy nie ma go w szpitalu. Kto stworzył ten ból? Posłowie i ustawodawcy – powiedział profesor Kik.
W rozmowie Roberta Kowalskiego w radiowej Jedynce podczas audycji „Sterniczki” Małgorzata Sadurska, posłanka PiS, zarzuciła ministrowi zdrowia, że całkowicie mija się z faktami, bo od 15 lat nie ma skierowań do onkologa, a pielęgniarki już mają prawo do wypisywania recept. Sadurska zwróciła uwagę na to, że Bartosz Arłukowicz nie powiedział jak chce finansować zadania lekarzy. - Rząd rozpoczynał kadencję z hasłem uzdrowienia sytuacji w służbie zdrowia, ale to, co mamy, to coraz większa zapaść. Obietnice słyszymy od wielu lat - mówiła posłanka. - Bez zwiększenia środków wszystkie obietnice Donalda Tuska są fikcją - podsumowuje posłanka PiS.
W odpowiedzi pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz powiedziała, że nakłady na opiekę zdrowotną w ostatnich latach zwiększyły się o ponad 20 miliardów. Minister tłumaczyła, że w Polsce przybywa pacjentów, bo nasz kraj się starzeje, a to właśnie osoby w podeszłym wieku są najliczniejszą grupą pacjentów. Dlatego pomimo większej ilości pieniędzy w puli mamy kolejki. - Mamy do wyboru: albo dramatycznie zwiększyć nakłady, albo ograniczyć koszyk świadczeń - powiedziała. Trzecia droga, według Kozłowskiej-Rajewicz, to kolejki, z którymi trzeba się liczyć i dbać, żeby były jak najbardziej sprawiedliwe i aby nie było niepotrzebnego czekania. Według minister, można to osiągnąć poprzez lepsze dystrybuowanie informacji.
Zdaniem profesor Magdaleny Środy z Instytutu Filozofii UW, najważniejsze w tym wszystkim jest upodmiotowienie pacjenta. - Często, kolejki biorą się stąd, że lekarze i pielęgniarki traktują pacjentów jak petentów - mówiła Środa w radiowej Jedynce. Według niej, ważna jest wola osób, które pracują w opiece zdrowotnej, żeby przychylniej popatrzeć na chorego. Profesor zwróciła także uwagę na konieczność całościowego patrzenia na pacjenta.
Źródło:
http://www.rynekzdrowia.pl/
http://www.polskieradio.pl/