XVIII Finał WOŚP
Finał, Finał i po Finale. Każdy widział, co się działo, każdy też widział, jak w tym zakręconym pogodowo kraju zareagowali ludzie – jak zawsze – fantastycznie i cudownie. I za to największe dzięki!
Po raz kolejny, już bez względu na ilość zebranych pieniędzy, Polacy doskonale się bawili, świetnie chłonęli radosną atmosferę i przypominali sobie, że to już osiemnaście lat grania Orkiestry! Nie raz na Finale słyszałem: Jurek, ile wspaniałości wydarzyło się przez ten czas!
A jak było u nas? My wzruszaliśmy się, kiedy przychodzili Ci, których Orkiestra „leczyła” i ratowała im życie. Wzruszaliśmy się tymi, którzy grali z nam i wiele lat temu, a na XVIII Finale przyprowadzali do studia swoje dzieci.
Dziękowaliśmy komuś (bo nawet dzisiaj nie sposób przypomnieć sobie nazwy tej firmy), kto w trosce o moje gardło na wejściu po prostu zmiażdżył wszystkich konkurentów w licytacji Złotego Serduszka nr 1. I tak poszło – jeden głos, jedna kwota. Bezkonkurencyjny 1 110 000 zł. Absolutny kosmos!
Policja była przyjazna, żandarmeria miła. Nawet chyba pociągi się nie spóźniały, a jeżeli już, to przyjmowano to z uśmiechem na twarzy.
Artyści naprawdę zagrali za friko, a przy ich muzyce puszki wypełniały się po brzegi, chociaż ludzi kapryśna pogoda raczej trzymała w domu. I właśnie wtedy okazało się, że mimo mrozu i śniegu mogą dziać się rzeczy niesamowite! Tym razem, to wrzucający szukali wolontariuszy, a nie odwrotnie.
Już na koniec koncertu „Światełko do Nieba”, które w tym roku było jeszcze większej urody niż ostatnio. A całe to pozytywne zamieszanie relacjonowały trzy konkurujące ze sobą telewizje, które na ten jeden dzień wyciszyły biznesowe myślenie i w całości, w sposób niezwykle rzetelny, informowały o Finale.
W fantastycznym nastroju pożegnaliśmy się z ostatnimi minutami niedzieli i teraz podliczamy, sumujemy, wysyłamy tysiące podziękowań. Wciąż przeżywamy, wciąż opowiadamy o całej akcji, widząc, że mieliśmy do czynienia z cudownością dnia przyjaźni i wspólnego bycia ze sobą.
I w związku z tym wszystkim prośba ogromna. Nie podsyłajcie mi w swojej dobrej wierze, anonimowych kretynizmów z Wirtualnej Polski i innych internetowych zakątków. Przez cały czas mówimy – prawdziwa cnota krytyki się nie boi. I to prawda. Ale nie ma nic bardziej obrzydliwego od krytyki anonimowej i pełnej wulgaryzmów. Miło (jeśli można to tak określić) czuje się, kiedy mogę spokojnie odpowiedzieć na teksty Radia Maryja. Bo wiem skąd się biorą, wiem kto był prowadzącym audycję. I dzięki temu wiem, komu na te insynuacje mogę odpowiedzieć.
Więc proszę, jeśli już - albo się podpisujemy, albo nie skupiajmy się na tej anonimowej chamówie.
A już na koniec - dzięki za każde miłe słowo dla naszej 27-osobowej załogi Fundacji WOŚP. Bo razem ze Sztabami (1 500) i Wolontariuszami (120 000) uczyniliśmy po raz kolejny rzecz niezwykłą. Ja dla nich czapki z głów!
(Jurek)
Z blogu Jurka Owsiaka : http://www.wosp.org.pl/jurek/
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to nie tylko Wielki Finał w styczniu i Jurek Owsiak. To cały sztab ciężko pracujących przez okrągły rok ludzi! Firmy, instytucje, organizacje, które wspierając działania Fundacji WOŚP dają wyraz społecznej odpowiedzialności. To każdy z nas, kto wyciąga w tych magicznych dniach serce na dłoni - bez względu na -10 stopni na dworze.
Wszystkim zgranym w imię wspólnego celu - uśmiechu dzieci i ich rodziców - jak i wszystkim grającym serdecznie dziękujemy:
za pozytywny impuls dobra, który swoją drogę rozpoczął już 18 lat temu i który nabiera coraz większej mocy, ucząc nas wzajemnej życzliwości, dobra i pomocności, budząc nas rok w rok z konsumenckiego snu.
Nasze TAK dla WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY
Nasze TAK dla ZDROWIA