Czy społeczność lekarska zgadza się z postulatami rezydentów?
Sytuacja młodych polskich lekarzy podczas specjalizacji jest trudna – wynagrodzenia znacznie odstają od reszty Europy, szpitale łamią prawa pracownicze, a system szkolenia jest przestarzały. Część lekarzy postanowiła wyjechać z kraju. Lekarze w trakcie rezydentury działający w ramach Porozumienia Rezydentów podjęli negocjacje z Ministerstwem Zdrowia dotyczące poprawy warunków kształcenia. Zaproponowali serię postulatów. Co na ich temat sądzi cała społeczność lekarska?
Serwis lekarski Konsylium24 postanowił przyjrzeć się sprawie dokładniej. Wyniki ankiety przeprowadzonej w serwisie na próbie 1209 polskich lekarzy pokazują jak wygląda stan faktyczny.
Na chwilę obecną kierownicy specjalizacji nie są wynagradzani za czas poświęcony na edukację swoich młodszych kolegów. Lekarze-rezydenci chcieliby zmiany w tej kwestii. Zgadzają się z nimi wszyscy lekarze – 90% ankietowanych chciałaby jakiejś formy finansowej gratyfikacji za pełnienie funkcji kierownika specjalizacji. 46% lekarzy opowiada się za nadgodzinami natomiast, 44% proponuje zryczałtowany dodatek do pensji.
Duże wzburzenie w środowisku lekarzy-rezydentów wzbudziła zmiana prawna polegająca na zakazie zmiany obecnie odbywanej rezydentury. Młodzi lekarze postulują zniesienie tego ograniczenia. Zgadza się z nimi 87% lekarzy, jednak większość z nich (69%) proponuje rozwiązanie kompromisowe w postaci dwukrotnej możliwości zmiany rezydentury.
Prawie wszyscy ankietowani lekarze (94%) popierają postulat rezydentów związany z utrzymaniem liczby miejsc rezydenckich na poziomie z 2015 roku – z takim rozwiązaniem zgadza się 44% lekarzy, natomiast 50% wychodzi do przodu proponując dodatkowe zwiększenie liczby rezydentur.
Nagminną praktyką w większości szpitali stało się delegowanie rezydentów do pracy, która nie stanowi części szkolenia specjalizacyjnego, a zwykle jest wymagająca i niechętnie podejmowana przez specjalistów (np. SOR, Izba Przyjęć). Zdaniem 48% ankietowanych lekarzy taka sytuacja jest niedopuszczalna, ponieważ zagraża zarówno szkolącemu się lekarzowi, jak i pacjentom, co zgadza się opinią młodych lekarzy. 28% ankietowanych lekarzy dopuszcza taką sytuację w kryzysowych sytuacjach, natomiast jedynie 17% jako rutynową praktykę. Z tą kwestią łączy się także nieprzestrzeganie przez szpitale zapisów Kodeksu Pracy mówiących o prawie do 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku dobowego i 35 godzin odpoczynku tygodniowego. Zdaniem ponad połowy ankietowanych lekarzy (53%), jaki i Porozumienia Rezydentów, taka sytuacja jest niedopuszczalna – należy bezwzględnie przestrzegać ustawowej długości pracy i wypoczynku u wszystkich lekarzy, bez względu na ich staż pracy. Furtkę na odstępstwa od tej zasady dopuszcza 38% społeczności lekarskiej, jednak zaznaczając, że powinno się do wiązać z odpowiednim wynagrodzeniem za nadgodziny.
Ostatnim i nie mniej ważnym postulatem Porozumienia Rezydentów jest wzrost wynagrodzenia lekarza-rezydenta do 2 średnich krajowych. Na chwilę obecną stawka brutto dla szkolącego się lekarza w trybie rezydentury wynosi w pierwszych dwóch latach rezydentury 3170 zł brutto, a po tym czasie – 3458 zł brutto. Większość ankietowanych (61%) poprawnie wskazała zakres wynagrodzenia otrzymywanego przez młodszych kolegów, zaś 31% uważa, że otrzymują oni jeszcze mniejsze pieniądze za swoją pracę. Jedynie 8% lekarzy stwierdziło, że rezydent zarabia ekwiwalent średniej krajowej lub więcej. 91% lekarzy jest za podniesieniem pensji. Jedynie 9% lekarzy wskazało brak potrzeby zmiany w tym zakresie i pozostawienie wynagrodzenia rezydentów na dotychczasowym poziomie.
W mediach przewinęły się też sprawy związane z błędami medycznymi popełnianymi przez młodych lekarzy podczas dyżurów pełnionych bez właściwego nadzoru specjalisty. Część szpitali wykorzystuje lekarzy-rezydentów jako darmową lub prawie darmową siłę roboczą, nie wypłacając wynagrodzenia za dyżury lub oferując wyjątkowo niskie kwoty niewspółmierne do odpowiedzialności. Młodzi lekarze postulują zmiany w tym zakresie. Zdaniem 65% ankietowanych szkolący się lekarz powinien dyżurować razem ze specjalistą (dyżur towarzyszący) i otrzymywać za to połowę stawki swojego opiekuna podczas dyżuru. 25% lekarzy twierdzi, że rezydenci powinni dyżurować samodzielnie, ale pensja powinna być związana z wynagrodzeniem podstawowym. 10% lekarzy wskazało na inne rozwiązania – wynagrodzenie ryczałtowe za samodzielny dyżur (5%) lub bezpłatne dyżury towarzyszące (5%).
Ankieta pokazała akceptację środowiska lekarskiego dla postulatów lekarzy-rezydentów. Najmniej rozbieżności występowało w przypadku kwestii związanych z samym procesem kształcenia, który obecnie nie przystaje do nowoczesnych standardów europejskich. Większe różnice w odpowiedziach ankietowanych dotyczyły wynagrodzenia, nadgodzin oraz dyżurów. Wyniki sondażu pokazują jednak, że podzielone dotychczas środowisko lekarskie zaczyna działać wspólnie. Młodsi lekarze w większości swoich postulatów mają wsparcie swoich starszych kolegów, co jeszcze jakiś czas temu było znacznie rzadszą sytuacją.
Wspólne działanie wszystkich lekarzy oraz wszystkich przedstawicieli medycznych jest konieczne do wprowadzenia prawdziwie dobrej zmiany w systemie ochrony zdrowia. Zdrowie Polaków powinno być priorytetem rządzących, a nie kulą u nogi Ministerstwa Finansów. Jeżeli nie podejmiemy wspólnych działań, to za kilka lat nie będzie nas miał kto leczyć.