Tak dla Zdrowia logo

Aktualności

Nie ma już mowy o chwilowej modzie czy kaprysach konsumenckich, rynek fitness staje się poważną, trwałą branżą

W 2016 roku przychody klubów fitness w Polsce wyniosły 3,68 mld zł, a liczba członków 2,84 mln osób. Za pięć lat członkami klubów fitness może być nawet 4 miliony Polaków. Coraz więcej osób stawia na zdrowy styl życia, a beneficjentami tego trendu są również kluby fitness w Europie. Obecnie należy do nich 56,4 mln osób, czyli o 4,4 proc. więcej niż rok temu.

Jak wynika z tegorocznego raportu „The European Health & Fitness Market”, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte we współpracy z organizacją EuropeActive, europejski rynek fitness wart jest 26,3 mld euro, a polski rynek usług fitness należy do jednego z najbardziej dynamicznie rozwijających się, ale jednocześnie najbardziej rozdrobnionych w Europie. Do klubów, których liczba na koniec ub. roku wyniosła ponad 2,5 tys., uczęszcza już 2,84 mln Polaków. Według szacunków w ciągu trzech-pięciu lat ta liczba może się zwiększyć nawet do 4 mln osób, z czego duża część będą to osoby starsze.

Raport, który przedstawia stan rynku fitness na koniec 2016 roku stosuje szeroką definicję klubu fitness, jako miejsca otwartego dla wszystkich, przeznaczonego do uprawiania sportu, które posiada sprzęt do treningu wytrzymałościowego, wydolnościowego i do budowy kondycji fizycznej. Raport uwzględnia również pływalnie oraz szkoły tańca, tylko jeśli posiadają sale ze sprzętem do fitness. W Polsce działa około 2,56 tys. takich klubów, w ubiegłym roku było to 2,52 tys. Eksperci zauważają, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy powstało dużo nowych miejsc, ale podobna liczba została też zamknięta, choć nie dotyczyło to starszych marek i nowoczesnych obiektów.

Wysokość przychodów na przestrzeni lat 2015-2016 pozostała na podobnym poziomie, a różnie wynikają z niekorzystnego kursu walutowego. Suma przychodów polskich klubów fitness w omawianym okresie wyniosła 842 mln euro, czyli 3,68 mld zł. Na tę kwotę złożyły się przede wszystkim składki członkowskie oraz dodatkowe przychody z innej działalności. Średnia wysokość miesięcznej opłaty członkowskiej (wynikającej z cennika) wynosi w Polsce 27,7 euro, czyli około 116 zł, ale często stosowaną praktyką jest udzielanie rabatów, więc faktycznie może to być średnio około 25,5 euro (ok. 107 zł). Z danych Polskiego Związku Pracodawców Fitness wynika, że stosunek karnetów sprzedawanych bezpośrednio przez kluby fitness do tych sprzedawanych przez operatorów kart, takich jak Multisport wynosi dwa do jednego. Sprzedaż w tym ostatnim kanale wzrosła w ostatnim roku o 20 proc. do ok. miliona sztuk.

Potencjał polskiego rynku jest ogromny. Szacujemy, że w ciągu 3-5 lat liczba osób korzystających z klubów fitness może wzrosnąć nawet o 1,5 mln osób. Co prawda możemy już mówić o nasyceniu rynku w głównej grupie docelowej, czyli osób otwartych na sport i zdrowy styl życia, ale wciąż istnieją grupy, dla których rynek fitness dotąd nie miał odpowiedniej oferty, jak chociażby studenci i emeryci – wyjaśnia Robert Kamiński, ekspert rynku fitness. Nie ma już mowy o chwilowej modzie czy kaprysach konsumenckich, rynek fitness staje się poważną, trwałą branżą – przekonuje.

– Większość klubów (80-90 proc.), znajduje się w rękach prywatnych właścicieli, a więc w porównaniu z resztą Europy rozdrobnienie rynku jest znaczne. Dziesięciu największych operatorów posiada zaledwie 8 proc. udziału w rynku i 10 proc. jeżeli chodzi o udział w liczbie członków kubów fitness – mówi Marta Wrońska, Menedżer w Sports Business Group Deloitte. Największą liczbą klubów może pochwalić się obecnie sieć Calypso, która wyprzedza sieć Jatomi Fitness.

W Europie biorąc pod uwagę liczbę członków klubów fitness liderami są Niemcy z niemal 10,1 mln osób oraz Wielka Brytania, gdzie członkostwo ma wykupione 9,3 mln osób. W Polsce jest to 2,84 mln osób. Liczba członków wzrosła w 17 z 18 analizowanych krajów (wyjątkiem jest Norwegia). Według szacunków z klubów fitness w 2025 roku może korzystać nawet 80 mln Europejczyków. Wartość europejskiego rynku fitness w 2016 roku wyniosła 26,3 mld euro, co stanowiło wzrost w walutach krajowych o 3,1 proc. w porównaniu do roku ubiegłego, z czego niezmiennie niemal 2/3 stanowią przychody wygenerowane w pięciu krajach: Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Włoszech oraz Hiszpanii. Prawie jedna czwarta rynku (23 proc.) należy do grupy kolejnych sześciu państw: Holandii, Rosji, Turcji, Polski, Szwajcarii oraz Szwecji.

– Analizując wskaźnik penetracji, czyli stosunek liczby członków klubów fitness do liczby ludności danego kraju, wśród dziesięciu najważniejszych rynków fitness Europy, widać, że najwyższy, bo wynoszący ponad 16 proc. wskaźnik jest w Holandii i Szwecji – mówi Marcin Diakonowicz, Partner w Dziale Audytu, Lider Sports Business Group Deloitte. – Z kolei największy potencjał rozwoju dostrzegamy w Rosji i Turcji, gdzie wskaźnik ten wynosi odpowiednio 2 proc. i 2,4 proc. W krajach tych, poza Moskwą, Sankt Petersburgiem oraz Stambułem, rynek fitness znajduje się właściwie na początku drogi rozwoju. W Polsce wskaźnik penetracji jest na poziomie 7,4 proc., czyli poniżej średniej dla wszystkich analizowanych krajów, która wynosi 8,1 proc. – dodaje.

W 2016 roku absolutnym liderem w Europie pod względem liczby członków pozostała niemiecka sieć McFit, do której należy 1,5 mln osób. Następna w kolejności sieć Basic-Fit może się pochwalić wynikiem na poziomie 1,2 mln osób. Pierwszym w rankingu pod względem rocznych przychodów jest jednak niezmiennie Virgin Active, który zarobił 499 mln euro. Na drugiej pozycji uplasowała się sieć David Lloyd Leisure (przychody rzędu 442 mln euro), a tuż za nią Migros Group (366 mln euro).

Zdaniem autorów raportu europejski rynek fitness będzie rozwijał się przede wszystkim w kierunku wzrostu klubów nisko kosztowych z ograniczoną obsługą klienta oraz segmentu butikowego (z wąską ofertą specjalistyczną). Najwięksi gracze wciąż szukają dalszych możliwości rozwoju. Należy spodziewać się również dalszej konsolidacji rynku.

W ostatnich latach zanotowano wzrost transakcji M&A. W 2015 roku było ich 19, a w 2016 roku 17, co jest bardzo dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę niepewność gospodarczą, spowodowaną chociażby Brexitem – wskazuje Katarzyna Sermanowicz-Giza, Dyrektor w Dziale Doradztwa Finansowego Deloitte. Na rynku dominują transakcje kupna dokonywane przez inwestorów strategicznych, w porównaniu do tych dokonywanych przez inwestorów finansowych, aczkolwiek fundusze private equity też są aktywne na tym rynku – dodaje. W Polsce w ubiegłym roku doszło do trzech znaczących transakcji dokonanych przez Benefit Systems, który kupił udziały w sieciach Zdrofit, Fitness Club S4 oraz Tiger. Benefit Systems podpisał także dwa listy intencyjne na zakup dodatkowych pakietów (50,1 proc.) w Calypso Fitness i Fabryka Formy (33,3 proc.).

 

Coraz większy wpływ na rynek fitness mają technologie cyfrowe, które umożliwiają uprawianie sportu i mierzenie swoich postępów poza klubami. Zdaniem ekspertów Deloitte, choć pozornie mogą one stanowić zagrożenie dla sieci i klubów, docelowo powinny one zostać włączone do ich modeli biznesowych. Ogromnego znaczenia w przyciąganiu klientów nabiorą nowoczesne narzędzia marketingowe, takie jak storytelling, content marketing, customer experience czy też grywalizacja.

Z cyklu: „Odchudzanie? - co nie pyka - zdaniem psychodietetyka

Psychodietyk - osoba , która pracuje z klientem nad psychologicznymi barierami na drodze do osiągnięcia satysfakcjonującej wagi ciała i zdrowego stylu życia poprzez:

wypracowanie zdrowych nawyków żywieniowych

wzmocnienie motywacji

zmianę niesprzyjających przekonań i zachowań

wzmacnianie poczucia własnej wartości

regulację emocji , dzięki którym możliwa jest eliminacja nadmiernego jedzenia



Mechanizm oszczędnościowego genotypu czyli dlaczego diety są nieskuteczne?

Po utracie upragnionych kilogramów będących skutkiem stosowania diety przynajmniej 90% osób powróci do swojej normalnej wagi, a często nawet ją przekroczy. Dzieje się tak dlatego, że zastosowanie diety wyzwala w naszym organizmie niestrudzone, genetycznie uwarunkowane mechanizmy przystosowania się do głodu, które posiadamy w spadku od ewolucji.

Powrót do poprzedniej wagi po zakończeniu diety nie jest związany z brakiem siły woli jak większość z nas myśli, ale z mechanizmem fizjologicznym jaki ewolucja wbudowała w nasze organizmy , byśmy mogli przetrwać jako gatunek ludzki czasu chłodu i głodu. Nosi on nazwę mechanizm oszczędnościowego genotypu. Obrazowo mówiąc: jeśli mamy do czynienia z dwoma jednojajowymi bliźniakami a jeden z nich przeszedł dietę, to jeśli po jej zakończeniu zje tyle samo co brat bliźniak , który na diecie nie był, to ten pierwszy przytyje a ten drugi nie. Podczas chudnięcia organizm przestawia swój metabolizm tak, aby uzyskać z określonej ilości pokarmu więcej kalorii i w miarę możliwości zaczyna gromadzić zapasy. To trochę tak jakby zaczął myśleć: ,,skoro teraz brakuje jedzenia, to trzeba się przygotować na taką ewentualność w przyszłości i zgromadzić rezerwy…”

Każda osoba, która stosowała diety odchudzające, polegające na radykalnej zmianie składników żywieniowych a także ich racji, po powrocie do ,,normalnego odżywiania’ ’poczuje, że jego łaknienie jest większe a ta sama ilość pokarmu wywołuje większy wzrost otyłości. Te mechanizmy metaboliczne są tym wyraźniejsze, im częściej ktoś dietę stosował.

Co zatem zamiast diety odchudzającej?

Dobre, zdrowe nawyki żywieniowe pozwalają utrzymać nasz organizm w dobrej formie zarówno psychicznej jak i fizycznej. Raz wypracowany nawyk, ukształtowany w naszej psychice jako pożądany, pozostaje z nami do końca życia. Zatem kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych to długi proces ale niewątpliwie wpływa na lepszą kondycje całego organizmu-tak fizyczną jak i psychiczną.

Anna Proch psycholog, psychodietetyk

 

 
Podziel się na Facebooku

Reklama
Partnerzy
panoramic_art_366x96.jpg
Wyszukaj artykuł