Ograniczenie tłuszczów trans w produktach
Większość, bo prawie 80% Polaków chce ograniczenia tłuszczów trans (TFA) w żywności. Tyle samo osób chciałoby wiedzieć ile izomerów trans zawierają poszczególne artykuły spożywcze[1]. Aby zmniejszyć ich ilość w diecie Polaków i móc wybierać zdrowszą żywność konieczne są odpowiednie regulacje prawne oraz edukacja.
[1] Wyniki badania opinii zrealizowanego w ramach kampanii „Poznaj się na tłuszczach”, w czerwcu 2017 roku, przez agencję SW Research metodą (CAWI) na grupie 1000 losowo dobranych respondentów, powyżej 25 roku życia.
Według obowiązującego w Polsce i Unii Europejskiej prawa, producenci nie mogą znakować produktów pod kątem zawartości tłuszczów trans, nie mają także obowiązku ich ograniczania. Niemniej jednak jednakże większość producentów dobrowolnie zadeklarowała ich eliminację z produktów. Na poziomie europejskim jedynie żywność dla niemowląt ma regulowaną maksymalną zawartość TFA. Jedyną możliwość indentyfikacji produktów, mogących zawierać tłuszcze trans stanowi sprawdzenie, czy w ich składzie znajdują się częściowo uwodornione oleje lub tłuszcze mleczne .
Dlaczego warto ograniczać tłuszcze trans?
Spożycie tłuszczów trans (TFA) w ilości większej niż 2% dziennej wartości energetycznej powoduje m.in. wzrost stężenia złego cholesterolu LDL we krwi oraz zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Istnieją dwa rodzaje tłuszczów trans – przemysłowe i pochodzące od zwierząt przeżuwających: krów, owiec czy kóz. Pierwsze powstają najczęściej podczas częściowego uwodorniania czyli częściowego utwardzania olejów roślinnych, z kolei drugie występują naturalnie w produktach mlecznych lub mięsnych.
Według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności dostępne badania wykazały, że bez względu na źródło pochodzenia kwasów tłuszczowych typu trans – naturalne czy przemysłowe – ich nadmiar w codziennej diecie jest niekorzystny dla zdrowia. Przyczyniają się do podwyższania stężenia „złego” cholesterolu typu LDL we krwi i obniżania poziomu „dobrego” cholesterolu HDL we krwi, tym samym zwiększają ryzyko zachorowania na choroby sercowo-naczyniowe – tłumaczy mgr Jadwiga Przybyłowska, ekspert ds. Żywienia i Komunikacji Prozdrowotnej oraz ekspert kampanii „Poznaj się na tłuszczach”.
Jakie działania można podjąć w kontekście ograniczenia tłuszczów trans?
Aby ograniczyć zawartość tłuszczów trans w żywności, a tym samym codziennej diecie konsumenckiej można podjąć działania o charakterze ustawodawczym np. regulacje prawne oraz dobrowolne, wewnętrzne działania producentów.
Działania w kierunku ograniczenia tłuszczów trans są podejmowane dobrowolnie między innymi przez producentów margaryn pod przewodnictwem Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Margaryn IMACE. Zgodnie z Kodeksem Praktyk IMACE, członkowie organizacji dążą do tego, żeby wszystkie margaryny i tłuszcze do smarowania zawierały mniej niż 2% izomerów trans w przeliczeniu na zawartość tłuszczu – komentuje Prof. Krzysztof Krygier z Katedry Technologii Żywności SGGW, ekspert kampanii „Poznaj się na tłuszczach”
Dostępne w Polsce miękkie margaryny kubkowe są zgodne z zaleceniami IMACE i rekomendacjami żywieniowców. Według najnowszych badań, 95% dostępnych w Polsce miękkich margaryn kubkowych praktycznie nie zawiera izomerów trans, co oznacza, że ich ilość w produkcie nie przekracza 1%. Przy czym większość z przebadanych margaryn nie zawiera nawet 0,5% izomerów trans w tłuszczu. Wszystkie przebadane margaryny kubkowe zawierały natomiast mniej niż 2% tłuszczów trans[1].
Prawne ograniczenia izomerów trans na świecie
Niektóre kraje spoza Unii Europejskiej np. Kanada, Izrael, Korea Południowa, kraje Ameryki Płd. (np. Argentyna, Brazylia) i Stany Zjednoczone wprowadziły obowiązek zamieszczania na żywności informacji o zawartości izomerów trans. Ponadto Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) stwierdziłą, że częściowo uwodornione oleje nie są „ogólnie uznane za bezpieczne”. W związku z tym producenci żywności z USA do 2018 roku muszą obowiązkowo całkowicie wyeliminować je z produktów.
W Europie m.in. Dania, Austria, Szwajcaria wprowadziły obowiązkowe maksymalne dopuszczalne limity zawartości TFA w tłuszczach i olejach.
Zdaniem Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności – EFSA, prawne ograniczenie tłuszczów trans pozwoliłoby w największym stopniu zmniejszyć spożycie przemysłowo produkowanych TFA. Tłuszczów trans pochodzących od przeżuwaczy nie można objąć tym działaniem, ponieważ nie ma możliwości uniknięcia ich obecności w produktach pochodzących od tych zwierząt. Z tego powodu zdaniem EFSA wprowadzenie limitu zawartości TFA przemysłowych, w połączeniu z odpowiednimi nawykami żywieniowymi, byłoby najskuteczniejszą metodą na możliwie najniższe spożycie tłuszczów trans w zdrowej zbilansowanej diecie. Należy jednak dodać, że dziś problem izomerów trans nie jest już tak poważnym problemem, albowiem od kilku lat obserwuje się wyraźny spadek ich spożycia. Według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, izomery trans nie stanowią dziś problemu zdrowotnego, większy tworzy nadmierne spożycie kwasów nasyconych, które są traktowane jako jeden z głównych czynników rozwoju chorób układu krążenia. To dlatego ich zawartość jest obowiązkowo podawana na każdym produkcie spożywczym – dodaje Prof. Krzysztof Krygier z Katedry Technologii Żywności SGGW.
[1] K. Okręglica, H. Mojska, M. Jarosz, A. Jarosz, Skład kwasów tłuszczowych, w tym izomerów trans nienasyconych kwasów tłuszczowych w wybranych tłuszczach spożywczych dostępnych w Polsce, “Żywienie człowieka i metabolizm” 2017 nr 1, s. 5-17
Psychodietyk - osoba , która pracuje z klientem nad psychologicznymi barierami na drodze do osiągnięcia satysfakcjonującej wagi ciała i zdrowego stylu życia poprzez:
wypracowanie zdrowych nawyków żywieniowych
wzmocnienie motywacji
zmianę niesprzyjających przekonań i zachowań
wzmacnianie poczucia własnej wartości
regulację emocji , dzięki którym możliwa jest eliminacja nadmiernego jedzenia
Mechanizm oszczędnościowego genotypu czyli dlaczego diety są nieskuteczne?
Po utracie upragnionych kilogramów będących skutkiem stosowania diety przynajmniej 90% osób powróci do swojej normalnej wagi, a często nawet ją przekroczy. Dzieje się tak dlatego, że zastosowanie diety wyzwala w naszym organizmie niestrudzone, genetycznie uwarunkowane mechanizmy przystosowania się do głodu, które posiadamy w spadku od ewolucji.
Powrót do poprzedniej wagi po zakończeniu diety nie jest związany z brakiem siły woli jak większość z nas myśli, ale z mechanizmem fizjologicznym jaki ewolucja wbudowała w nasze organizmy , byśmy mogli przetrwać jako gatunek ludzki czasu chłodu i głodu. Nosi on nazwę mechanizm oszczędnościowego genotypu. Obrazowo mówiąc: jeśli mamy do czynienia z dwoma jednojajowymi bliźniakami a jeden z nich przeszedł dietę, to jeśli po jej zakończeniu zje tyle samo co brat bliźniak , który na diecie nie był, to ten pierwszy przytyje a ten drugi nie. Podczas chudnięcia organizm przestawia swój metabolizm tak, aby uzyskać z określonej ilości pokarmu więcej kalorii i w miarę możliwości zaczyna gromadzić zapasy. To trochę tak jakby zaczął myśleć: ,,skoro teraz brakuje jedzenia, to trzeba się przygotować na taką ewentualność w przyszłości i zgromadzić rezerwy…”
Każda osoba, która stosowała diety odchudzające, polegające na radykalnej zmianie składników żywieniowych a także ich racji, po powrocie do ,,normalnego odżywiania’ ’poczuje, że jego łaknienie jest większe a ta sama ilość pokarmu wywołuje większy wzrost otyłości. Te mechanizmy metaboliczne są tym wyraźniejsze, im częściej ktoś dietę stosował.
Co zatem zamiast diety odchudzającej?
Dobre, zdrowe nawyki żywieniowe pozwalają utrzymać nasz organizm w dobrej formie zarówno psychicznej jak i fizycznej. Raz wypracowany nawyk, ukształtowany w naszej psychice jako pożądany, pozostaje z nami do końca życia. Zatem kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych to długi proces ale niewątpliwie wpływa na lepszą kondycje całego organizmu-tak fizyczną jak i psychiczną.
Anna Proch psycholog, psychodietetyk