Radość, smutek, gniew… - dlaczego nasze twarze wyrażają emocje w podobny sposób?
Radość, gniew, smutek, strach, rozczarowanie… dla każdej z emocji jest przypisany wyraz twarzy. Czy ten uniwersalny kod jest wrodzony czy nabyty? A może jedno i drugie?
Aby określić, czy miny i grymasy, które pojawiają się na naszych twarzach są z nami od urodzenia, czy też rozwijają się na zasadzie naśladownictwa, naukowcy od wielu lat obserwują twarze osób niewidomych. Grupa szwajcarskich specjalistów (Uniwersytet w Genewie) przeanalizowała wyniki badań prowadzonych od 1932 do 2015.
W okresie między latami 30 a 80 badacze dokładnie przyglądali się twarzom niewidomych noworodków i stwierdzili, że ich ekspresja jest podobna do dzieci widzących. Niemniej jednak ta metoda badania była dość subiektywna. Począwszy od lat 80, bardziej wyszukane techniki pozwoliły dokonać bardziej szczegółowej analizy mięśni (dzieci i dorosłych) używanych podczas okazywania emocji i to potwierdziło pierwszą teorię. Różnica polegała jedynie na tym, że gdy osoba niewidoma miała zrobić konkretny grymas „na zawołanie” był on nieco inny niż ten, który wykonywała spontanicznie, w naturalnej sytuacji, a także mniej wyrazisty niż gdyby był autorstwa osoby widzącej.
Specjaliści tłumacza, że używanie tych samych mięśni do spontanicznego wyrażania emocji może pozwolić na stwierdzenie, że jest to odruch wrodzony i uniwersalny, a nie jedynie wyuczony poprzez naśladowanie. Jednak fakt, że niewidomi nie potrafią odtworzyć żądanego grymasu z taką samą intensywnością potwierdza też znaczenie konwencji społecznych. Gdy reakcja jest umyślna, osoba widząca może modyfikować swój grymas (np. uśmiech) w zależności od efektu jaki chce osiągnąć oraz wrażenia jakie chce wywrzeć. Nauka poprzez naśladownictwo przychodzi jej nieporównywalnie łatwiej niż osobie niewidomej.
Psychodietyk - osoba , która pracuje z klientem nad psychologicznymi barierami na drodze do osiągnięcia satysfakcjonującej wagi ciała i zdrowego stylu życia poprzez:
wypracowanie zdrowych nawyków żywieniowych
wzmocnienie motywacji
zmianę niesprzyjających przekonań i zachowań
wzmacnianie poczucia własnej wartości
regulację emocji , dzięki którym możliwa jest eliminacja nadmiernego jedzenia
Mechanizm oszczędnościowego genotypu czyli dlaczego diety są nieskuteczne?
Po utracie upragnionych kilogramów będących skutkiem stosowania diety przynajmniej 90% osób powróci do swojej normalnej wagi, a często nawet ją przekroczy. Dzieje się tak dlatego, że zastosowanie diety wyzwala w naszym organizmie niestrudzone, genetycznie uwarunkowane mechanizmy przystosowania się do głodu, które posiadamy w spadku od ewolucji.
Powrót do poprzedniej wagi po zakończeniu diety nie jest związany z brakiem siły woli jak większość z nas myśli, ale z mechanizmem fizjologicznym jaki ewolucja wbudowała w nasze organizmy , byśmy mogli przetrwać jako gatunek ludzki czasu chłodu i głodu. Nosi on nazwę mechanizm oszczędnościowego genotypu. Obrazowo mówiąc: jeśli mamy do czynienia z dwoma jednojajowymi bliźniakami a jeden z nich przeszedł dietę, to jeśli po jej zakończeniu zje tyle samo co brat bliźniak , który na diecie nie był, to ten pierwszy przytyje a ten drugi nie. Podczas chudnięcia organizm przestawia swój metabolizm tak, aby uzyskać z określonej ilości pokarmu więcej kalorii i w miarę możliwości zaczyna gromadzić zapasy. To trochę tak jakby zaczął myśleć: ,,skoro teraz brakuje jedzenia, to trzeba się przygotować na taką ewentualność w przyszłości i zgromadzić rezerwy…”
Każda osoba, która stosowała diety odchudzające, polegające na radykalnej zmianie składników żywieniowych a także ich racji, po powrocie do ,,normalnego odżywiania’ ’poczuje, że jego łaknienie jest większe a ta sama ilość pokarmu wywołuje większy wzrost otyłości. Te mechanizmy metaboliczne są tym wyraźniejsze, im częściej ktoś dietę stosował.
Co zatem zamiast diety odchudzającej?
Dobre, zdrowe nawyki żywieniowe pozwalają utrzymać nasz organizm w dobrej formie zarówno psychicznej jak i fizycznej. Raz wypracowany nawyk, ukształtowany w naszej psychice jako pożądany, pozostaje z nami do końca życia. Zatem kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych to długi proces ale niewątpliwie wpływa na lepszą kondycje całego organizmu-tak fizyczną jak i psychiczną.
Anna Proch psycholog, psychodietetyk