Fanka Popka z wytatuowanymi oczami ma szansę na uratowanie wzroku!
Polakami wstrząsnęła tragedia 22-letniej kobiety, której grozi całkowita utrata wzroku. Aleksandra S. z Wrocławia chciała mieć wyjątkowe oczy o czarnych białkach i poddała się zabiegowi wstrzyknięcia tuszu w celu osiągniecia takiego efektu. Skutki zabiegu okazały się tragiczne. Straciła wzrok w jednym oku, w drugim grozi jej to samo. Młoda kobieta może być okaleczona do końca życia. Słynny okulista prof. dr Jerzy Szaflik chce podjąć próbę ratowania resztek zdolności widzenia.
Pani Aleksandra, jak wynika z jej informacji, ma także jaskrę i zaćmę. Stwierdza, ze prawdopodobnie grozi jej całkowita ślepota. Kłopoty zaczęły się już w czasie zabiegu wstrzykiwania tuszu. „Tylko cud może przywrócić mi sprawność” – mówi pani Aleksandra. Wyniki dotychczasowych badań lekarskich są bardzo pesymistyczne. Wnioski z nich płynące sugerują, że zmiany są nieodwracalne.
Właściciel prywatnej kliniki okulistycznej w Warszawie prof. J. Szaflik chce jednak, całkowicie bezpłatnie, podjąć próbę zatrzymania procesu degeneracji jej oczu i uratowania przynajmniej części zdolności widzenia. Zaprosił on panią Aleksandrę na badania i ewentualną operację do Warszawy. „To tragiczna sprawa. Wzroku powinniśmy strzec jak przysłowiowego oka w głowie” – mówi prof. J. Szaflik. „Nie wolno dokonywać żadnych eksperymentów kosmetycznych czy jakichkolwiek innych. Trzeba nieustannie kontrolować wzrok i leczyć oczy, jeśli wystąpią jakieś nieprawidłowości. Oczy są naszym największym skarbem. Zawsze trzeba o tym pamiętać.”
wypracowanie zdrowych nawyków żywieniowych
wzmocnienie motywacji
zmianę niesprzyjających przekonań i zachowań
wzmacnianie poczucia własnej wartości
regulację emocji , dzięki którym możliwa jest eliminacja nadmiernego jedzenia
Mechanizm oszczędnościowego genotypu czyli dlaczego diety są nieskuteczne?
Po utracie upragnionych kilogramów będących skutkiem stosowania diety przynajmniej 90% osób powróci do swojej normalnej wagi, a często nawet ją przekroczy. Dzieje się tak dlatego, że zastosowanie diety wyzwala w naszym organizmie niestrudzone, genetycznie uwarunkowane mechanizmy przystosowania się do głodu, które posiadamy w spadku od ewolucji.
Powrót do poprzedniej wagi po zakończeniu diety nie jest związany z brakiem siły woli jak większość z nas myśli, ale z mechanizmem fizjologicznym jaki ewolucja wbudowała w nasze organizmy , byśmy mogli przetrwać jako gatunek ludzki czasu chłodu i głodu. Nosi on nazwę mechanizm oszczędnościowego genotypu. Obrazowo mówiąc: jeśli mamy do czynienia z dwoma jednojajowymi bliźniakami a jeden z nich przeszedł dietę, to jeśli po jej zakończeniu zje tyle samo co brat bliźniak , który na diecie nie był, to ten pierwszy przytyje a ten drugi nie. Podczas chudnięcia organizm przestawia swój metabolizm tak, aby uzyskać z określonej ilości pokarmu więcej kalorii i w miarę możliwości zaczyna gromadzić zapasy. To trochę tak jakby zaczął myśleć: ,,skoro teraz brakuje jedzenia, to trzeba się przygotować na taką ewentualność w przyszłości i zgromadzić rezerwy…”
Każda osoba, która stosowała diety odchudzające, polegające na radykalnej zmianie składników żywieniowych a także ich racji, po powrocie do ,,normalnego odżywiania’ ’poczuje, że jego łaknienie jest większe a ta sama ilość pokarmu wywołuje większy wzrost otyłości. Te mechanizmy metaboliczne są tym wyraźniejsze, im częściej ktoś dietę stosował.
Co zatem zamiast diety odchudzającej?
Dobre, zdrowe nawyki żywieniowe pozwalają utrzymać nasz organizm w dobrej formie zarówno psychicznej jak i fizycznej. Raz wypracowany nawyk, ukształtowany w naszej psychice jako pożądany, pozostaje z nami do końca życia. Zatem kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych to długi proces ale niewątpliwie wpływa na lepszą kondycje całego organizmu-tak fizyczną jak i psychiczną.
Anna Proch psycholog, psychodietetyk