Świat nie ma ulubieńców - o depresji w kontekście Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją
W potocznym języku często nadużywa się zwrotu: „mam depresję”. Zwykle oznacza ono, że nasz nastrój nie jest w szczytowej formie. Jednak depresja to poważna choroba, która zawiera w sobie coś więcej, niż chwilowe złe samopoczucie.
Ale przecież wszyscy od czasu do czasu odczuwamy rezygnację i zobojętnienie. Nie znaczy to jednak, że każdy z nas cierpi na depresję. Czym zatem jest ta choroba?
Depresja to stan charakteryzujący się nasileniem pewnych objawów oraz ich wydłużonym czasem utrzymywania. Niepokój powinno wzbudzić nie tyle samo przygnębienie, co fakt, że trwa ono na tyle długo, że dezorganizuje nasze codzienne życie. Osoby chore nie są w stanie odczuwać radości czy satysfakcji. Stają się zobojętniałe na to, co się dzieje wokół nich. Ponadto pojawiają się tzw. „sądy depresyjne”, poczucie własnej bezwartościowości i winy, a nawet uporczywe myśli na temat samobójstwa.
Psychologowie wspominają także o osłabieniu tempa procesów myślowych i ruchowych. Zdarza się też, że chorzy z zaburzeniami depresyjnymi miewają urojenia oraz omamy.
Choroba, o jakiej tu mowa, niesie ze sobą też inne poważne dolegliwości, takie jak: zaburzenia snu, utrata apetytu, spadek lub przyrost masy ciała, a u kobiet zaburzenia miesiączkowania. Stałym symptomem jest lęk, prowadzący do ataków paniki, czy też dysforia (objawiająca się zniecierpliwieniem, rozdrażnieniem, a nawet gniewem; często bywa źródłem autoagresji i prób samobójczych).
Jak zatem widać, depresja to zjawisko złożone. Jednym z jej typów jest epizod depresyjny, na który składa się szereg objawów podstawowych lub osiowych (obniżenie nastroju, osłabienie tempa procesów myślowych i ruchowych, objawy somatyczne i lęk) oraz licznych nieswoistych symptomów wtórnych (wynikają z reakcji pacjenta na pojawienie się tych podstawowych objawów). Możemy także wyróżnić ciągle nawracające zaburzenia depresyjne, a także dystymię (gdzie oznaki przykrego stanu są nasilone).
Przebieg depresji u poszczególnych pacjentów jest różny. Wiek odgrywa tu zasadniczą rolę – u osób młodych melancholia zwykle przebiega łagodnie, natomiast u starszych choroba przybiera na sile.
I tu nasuwa się kluczowe pytanie – jak pomóc cierpiącemu na depresję? W jaki sposób z nim rozmawiać, by nie pogorszyć jego stanu? Wprawdzie świadomość społeczna tycząca zdrowia, wciąż się zwiększa, ale mimo to wielu ludzi traktuje tę chorobę, jako przejaw lenistwa. Równie przykre dla szczególnie wrażliwego pacjenta jest stwierdzenie, że depresja to trend i że w dzisiejszych czasach ma ją prawie każdy. Problemu nigdy nie należy bagatelizować.
Postarajmy się, przy kontakcie z cierpiącym na depresję, mieć optymistyczny ton głosu i nie prowokować u chorego pesymistycznego nastawienia. Nie zmuszajmy go do aktywności, jeśli nie ma na nią ochoty. Pomoc w depresji to głównie zrozumienie i akceptacja zachowania i potrzeb pacjenta. Wczujmy się w jego stan, cierpliwie wysłuchajmy tego, o czym mówi. Okażmy mu życzliwość i ciepło.
Kilka porad, jak nie dać się chandrze:
- korzystaj z pogodnych dni, spędzaj każdą wolną chwilę na dworze i „nabierz słońce na zapas”
- bądź aktywny
- traktuj siebie ze szczególną troską
- pozwalaj sobie czasem na małe lenistwo
- otaczaj się kolorami
- poszukaj wsparcia przyjaciela
- postaraj się mieć coś miłego w perspektywie – coś, na co warto czekać
Karolina Bednarek