Tak dla Zdrowia logo

Aktualności

Nadmiar stresu? Może się objawiać w zaskakujący sposób

Polacy stresują się na potęgę – według statystyk, co 5 z nas deklaruje, że żyje w ciągłym stresie. Ten manifestuje się na wiele sposobów, również gorszą kondycją zębów. Niektóre objawy mogą Cię naprawdę zaskoczyć!




Informacja prasowa


Stres odbije się na zębach

Tempo życia współczesnego człowieka bywa zabójcze. Przewlekły stres może prowadzić do utraty włosów, nadciśnienia, problemów z sercem, chorób autoimmunologicznych, bezsenności czy objawiać się depresją – ale nie tylko. Czasem organizm w zaskakujący sposób daje znać, że zbyt wiele bierzemy na swoje barki. Takim sygnałem ostrzegawczym mogą być również problemy stomatologiczne. Choć trudno w to uwierzyć, coraz więcej oznak stresu może wykryć dentysta podczas rutynowego przeglądu.

– Objawy stresu są dobrze widoczne w naszej jamie ustnej. Mogą to być m.in. napięte mięśnie twarzy, ból i zgrzytanie zębami, zaburzenia pracy stawu skroniowo-żuchwowego, nawracające owrzodzenia w jamie ustnej czy skłonność do infekcji dziąseł. Jeśli pacjent ma wyjątkowo stresujący tryb życia, powinien uważnie obserwować symptomy zaburzeń związanych ze stresem i umawiać się na regularne wizyty kontrolne co 6 miesięcy – mówi lek. stom. Aleks Charniuk z kliniki Stankowscy & Białach Stomatologia w Poznaniu.

Starte zęby lub ich… brak

To fakt – jesteśmy pokoleniem zgrzytających zębami. Szacuje się, że z powodu stresu aż 10-15 proc. populacji cierpi na ten poważny problem stomatologiczny. - Możemy mimowolnie zaciskać szczęki i zgrzytać zębami, szczególnie w nocy, gdy śpimy. Najczęściej jest to niekontrolowany odruch, więc wielu pacjentów nie jest świadomych problemu - chyba, że zauważy to ich partner. Konsekwencją zgrzytania są starte i kruszące się zęby, które mogą się wychylać lub zmieniać położenie, uczucie napiętych mięśni twarzy, gdy się obudzimy, trzaski i przeskakiwanie w żuchwie, a nawet nawracające bóle stawów, szyi, karku, pleców, oczu czy głowy, przypominające migrenę.  Wówczas mamy do czynienia z chorobą okluzyjną, czyli zaburzeniem pracy układu żucia wywołanym nieprawidłowo kontaktującymi się zębami np. na skutek wad zgryzu lub niedopasowanych wypełnień. Stres jest tu jednak dodatkowym katalizatorem, powoduje znaczne nasilenie objawów i jeśli nie wyeliminujemy bezpośredniej przyczyny oraz nie zredukujemy stresu, zęby będą w opłakanym stanie – ostrzega dentysta.

Jak rozpoznać zgrzytanie zębami w jamie ustnej?

- starte szkliwo, które może odsłonić zębinę, wewnętrzną warstwę zęba - ząb będzie miał wówczas żółty odcień (szczególnie na powierzchniach żujących trzonowców),

- starte zęby często wykazują nadwrażliwość na zimne, gorące lub kwaśne pokarmy,

- ubytki przyszyjkowe,

- zęby mogą wydawać się krótsze, a ich końcówki bardziej płaskie,

- przygryzanie języka lub błon śluzowych policzków.

Jeśli zauważamy takie oznaki, natychmiast udajmy się do dentysty, ponieważ proces ten pozbawiony leczenia będzie postępował. W najbardziej ekstremalnych przypadkach przewlekłego zgrzytania zębami, dolegliwość może osiągnąć taką skalę, że przeciążone zęby mogą poluzować się i wypaść. Brzmi nieprawdopodobnie? Zdarzyło się to m.in. w przypadku amerykańskiej aktorki Demi Moore, która w trakcie telewizyjnego talk-show wyznała, że straciła dwa przednie zęby na skutek stresu.

– Maksymalna siła nacisku ludzkich szczęk wynosi około 300 kg, więc teoretycznie jesteśmy w stanie kruszyć nawet kości. Jeśli stres jest silny i długotrwały, to wiele lat zgrzytania zębami przy dużej sile nacisku może prowadzić do ich patologicznego zużywania się, pęknięcia lub złamania, stanów zapalnych oraz cofania się dziąseł, rozchwiania, a nawet przedwczesnej utraty zębów – mówi ekspert.

Sahara w ustach

Gdy się stresujesz się, wargi stają się bardziej spierzchnięte, a w ustach zasycha – tak działa nasza fizjologia. Pod wpływem silnych bodźców stresowych, gruczoły ślinowe pracują wolniej i produkcja śliny maleje. Najgorszy jest długotrwały stres. Ten może prowadzić do kserostomii, czyli zaburzenia pracy ślinianek, które objawia się nadmierną suchością w ustach. Chcąc zredukować napięcie, często popadamy w zgubne nałogi np. palenie papierosów czy nadużywany leków, np. środków uspokajających, co również wzmaga przesuszenie śluzówek jamy ustnej. Dlaczego długotrwały brak wilgoci w ustach może być groźny?

– Suchość w jamie ustnej sprzyja m.in. halitozie, czyli nieprzyjemnemu zapachowi z ust, infekcjom dziąseł, zakażeniom grzybiczym, próchnicy oraz uszkodzeniom mechanicznym błon śluzowych jamy ustnej. Ślina bierze udział w wielu ważnych procesach. To w ustach zaczyna się proces trawienia. Co więcej, ślina pokrywając nasze zęby i śluzówki reguluje właściwe pH jamy ustnej, remineralizuje w pewnym stopniu szkliwo, redukuje wpływ szkodliwych kwasów oraz bakterii – wyjaśnia ekspert.

Problemy z dziąsłami

Stres nie działa korzystnie również na dziąsła. Po pierwsze, żyjąc w ciągłym napięciu czy doświadczając depresji, możemy zaniedbywać higienę zębów i dziąseł, przez co będą bardziej narażone na choroby. Po drugie, stres może zwiększać podatność na choroby przyzębia - tkanek, które otaczają ząb niczym fortecę. Brak odpowiedniej higieny oraz większa podatność na infekcje to wybuchowa mieszanka.

Zgodnie z badaniami opublikowanymi w Journal of Dental Research, przewlekły stres może zaburzać pracę układ odpornościowego, prowadzić do zwiększonego poziomu kortyzolu, a w rezultacie do przewlekłego zapalenia dziąseł. Stąd już krok do paradontozy, najpoważniejszej choroby dziąseł, w której może dojść do ruchomości i utraty zębów. Również badania przeprowadzone na 3 amerykańskich uniwersytetach w Buffalo, North Carolina i Michigan wykazały, że czynniki emocjonalne odgrywają istotną rolę w rozwoju chorób dziąseł u dorosłych. Najbardziej zagrożone schorzeniami przyzębia okazały się osoby, u których występował stres na skutek problemów finansowych.

Owrzodzenia w jamie ustnej

Ciągłe życie pod presją, frustracja oraz napięcie emocjonalne może się również ujawnić pod postacią irytujących, bolesnych oraz mających tendencję do nawrotów owrzodzeń w jamie ustnej, nazywanych aftami. - Są to niewielkie nadżerki o owalnym kształcie, pokryte białym nalotem i otoczone stanem zapalnym. Mogą pojawiać się pojedynczo lub grupami na błonach śluzowych języka, podniebienia, wewnętrznej stronie policzka lub warg. Występowaniu aft sprzyjają m.in. urazy mechaniczne np. na skutek zbyt mocnego szczotkowania zębów, zmiany hormonalne, nieodpowiednia dieta, ale również przemęczenie, stres i obniżona odporność – mówi stomatolog.

W jednym z badań pokazano to na podstawie studentów – w tej grupie tendencja do występowania aft była częstsza, malała jednak podczas przerw wakacyjnych oraz po ukończeniu szkoły, kiedy poziom stresu był niższy. Jeśli zauważamy u siebie długo niegojące się zmiany w jamie ustnej lub nawracające jak bumerang, przyczyną może być właśnie stres. Jeśli nie znikają do 2 tygodni, warto udać się do lekarza ogólnego lub dentysty, który skontroluje problem. – Afty nie są groźne ani zaraźliwe, ale mogą być symptomem pewnych zaburzeń, o czym alarmuje nas organizm. Ogólne osłabienie organizmu np. na skutek przewlekłego stresu może być jednym z nich – wyjaśnia dr Charniuk.

Jak oswoić stres?

Najlepszym sposobem uniknięcia negatywnych skutków stresu dla jamy ustnej jest zlikwidowanie jego źródła. Choć nie zawsze jest to możliwe, możemy się nauczyć panować nad stresem. Pomocne będą odpowiednia ilość snu oraz aktywność fizyczna, np. jogging, joga, tai chi, techniki relaksacyjne takie jak medytacja, a nawet masaże czy fizykoterapia – słowem wszystko to, co pozwoli zminimalizować napięcie nerwowe. W zależności od objawów, dentysta może również zlecić określone leczenie.

– Oglądamy zęby pacjenta pod względem starcia, badamy mięśnie żucia oraz staw skroniowo-żuchwowy. Przy zgrzytaniu zębami likwidujemy jego przyczynę, jeśli są nią np. wady zgryzu to zalecamy leczenie ortodontyczne czy wyrównanie zgryzu przez tzw. ekwilibrację, która doprowadza do równego kontaktu zębów górnych i dolnych. Dobre efekty przynosi również zakładanie na noc specjalnej szyny relaksacyjnej, która działa objawowo. Hamuje nadaktywność mięśni podczas niekontrolowanego zaciskania szczęki i w rezultacie chroni zęby przed ścieraniem – mówi stomatolog.

 

Co więcej, nawet gdy tempo życia daje się nam we znaki, nie powinniśmy zapominać o prawidłowej higienie jamy ustnej. – Wpływ stresu na organizm, w tym nasze zęby, może być katastrofalny. Dlatego nawet podczas codziennej gonitwy nie zapominajmy o regularnym szczotkowaniu, nitkowaniu zębów oraz okresowych wizytach u dentysty, co pomoże wykryć problem i uniknąć konsekwencji dla zdrowia jamy ustnej – doradza ekspert.


Źródło Guarana PR Agencja Public Relations

wypracowanie zdrowych nawyków żywieniowych

wzmocnienie motywacji

zmianę niesprzyjających przekonań i zachowań

wzmacnianie poczucia własnej wartości

regulację emocji , dzięki którym możliwa jest eliminacja nadmiernego jedzenia



Mechanizm oszczędnościowego genotypu czyli dlaczego diety są nieskuteczne?

Po utracie upragnionych kilogramów będących skutkiem stosowania diety przynajmniej 90% osób powróci do swojej normalnej wagi, a często nawet ją przekroczy. Dzieje się tak dlatego, że zastosowanie diety wyzwala w naszym organizmie niestrudzone, genetycznie uwarunkowane mechanizmy przystosowania się do głodu, które posiadamy w spadku od ewolucji.

Powrót do poprzedniej wagi po zakończeniu diety nie jest związany z brakiem siły woli jak większość z nas myśli, ale z mechanizmem fizjologicznym jaki ewolucja wbudowała w nasze organizmy , byśmy mogli przetrwać jako gatunek ludzki czasu chłodu i głodu. Nosi on nazwę mechanizm oszczędnościowego genotypu. Obrazowo mówiąc: jeśli mamy do czynienia z dwoma jednojajowymi bliźniakami a jeden z nich przeszedł dietę, to jeśli po jej zakończeniu zje tyle samo co brat bliźniak , który na diecie nie był, to ten pierwszy przytyje a ten drugi nie. Podczas chudnięcia organizm przestawia swój metabolizm tak, aby uzyskać z określonej ilości pokarmu więcej kalorii i w miarę możliwości zaczyna gromadzić zapasy. To trochę tak jakby zaczął myśleć: ,,skoro teraz brakuje jedzenia, to trzeba się przygotować na taką ewentualność w przyszłości i zgromadzić rezerwy…”

Każda osoba, która stosowała diety odchudzające, polegające na radykalnej zmianie składników żywieniowych a także ich racji, po powrocie do ,,normalnego odżywiania’ ’poczuje, że jego łaknienie jest większe a ta sama ilość pokarmu wywołuje większy wzrost otyłości. Te mechanizmy metaboliczne są tym wyraźniejsze, im częściej ktoś dietę stosował.

Co zatem zamiast diety odchudzającej?

Dobre, zdrowe nawyki żywieniowe pozwalają utrzymać nasz organizm w dobrej formie zarówno psychicznej jak i fizycznej. Raz wypracowany nawyk, ukształtowany w naszej psychice jako pożądany, pozostaje z nami do końca życia. Zatem kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych to długi proces ale niewątpliwie wpływa na lepszą kondycje całego organizmu-tak fizyczną jak i psychiczną.

Anna Proch psycholog, psychodietetyk


 
Podziel się na Facebooku

Reklama
Partnerzy
optyk21_240_160.jpg
Wyszukaj artykuł