Tak dla Zdrowia logo

Aktualności

Polska Ikona Stylu Helena Norowicz Na Okładce Ekskluzywnego Albumu Z Sesjami Gwiazd Fotografki Kat Piweckiej

Kiedy w styczniu tego roku rozpoczęłam przygotowania do wernisażu z okazji mojego 10-lecia, nie miałam żadnych wątpliwości, że zdjęciem otwierającym wystawę będzie portret pani Heleny. Przed wernisażem dzwoniłyśmy do siebie z panią Heleną parokrotnie ze szczegółami dotyczącymi miejsca i daty wernisażu. “Pani Kasiu, Pani mnie podziwia, a ja podziwiam Panią i uważam, że jest Pani absolutnie wyjątkową osobą! Mam szczęście, że spotkałam Panią na swojej drodze. Współpraca z Panią jest dla mnie jednym z najmilszych wspomnień!

Z niecierpliwością czekam na możliwość obejrzenia Pani projektów. Wierzę, że będą wspaniałe!” – takie słowa zawsze dodawały mi skrzydeł. 2 marca 2020 zgodnie z planem odbył się mój wielki wernisaż z udziałem gwiazd i mediów. Trzy dni przed wernisażem w mediach pojawiła się informacja o śmierci męża pani Heleny. Ścięło mnie z nóg, bo z opowieści pani Heleny wiedzialam jakim byli cudownym i wspierającym się małżeństwem. Przeżyli razem 62 lata, a pan Marian też nieraz ze mną rozmawiał przez telefon, bo był zaangażowany we wszystkie sesje i projekty swojej żony. Zapewniłam panią Helenę, że jestem z nią myślami i że nie musi się czuć zobowiązana w żaden sposób co do obecności na wernisażu. Razem z prowadzącą wernisaż Dorotką, w scenariuszu zapisałyśmy, że nasz gość honorowy nie był w stanie dotrzeć, ze względu na osobistą tragedię. Dnia 2 marca po godzinie 19, drzwi wejściowe otwierały się co chwilę, a w nich pojawiały się moje cudowne modelki – kolejne gwiazdy, inspirujące osobistości i moi wspaniali goście. Nagle zaniemówiłam, kiedy po raz kolejny otworzyły się drzwi, a w nich stanęła pani Helena. “Pani Katarzyno, należy Pani do tych osób, które przyciągają do siebie ludzi, nawet tych, którzy się znajdują w trudnych sytuacjach. To piękny dar! Chciałam być na tym Wernisażu! Cieszę się z Pani sukcesu!!!”  – obie się popłakałyśmy. Czułam całe cierpienie pani Heleny i nie mogłam wyjść z podziwu, jak bardzo musiała się wziąć w garść, żeby w tak ciężkich dla siebie dniach, zdobyć się na taki gest. Do dzisiaj mam łzy w oczach, kiedy o tym myślę. Z perspektywy czasu pomyślałam, że niepotrzebna była taka ilość zdjęć na ściance, które na pewno dużo kosztowały panią Helenę. A przecież wystarczyło, że przyszła.

“Jestem zachwycona stylem i sposobem Pani pracy. Na planie zdjęciowym tworzy Pani świetną atmosferę. Praca z Panią to prawdziwa przyjemność. Zdjęcia są piękne i wyraziste. Serdecznie pozdrawiam i życzę nieustających sukcesów!” – tak podsumowała naszą pracę pani Helena, kiedy razem z jej mężem ostatecznie wybrałyśmy portrety z sesji do obróbki. Ufff – pomyślałam, bo widząc wcześniejsze profesjonalne sesje modowe, w których pani Helena brała udział, miałam poczucie, że moje portrety są zbyt proste i zwyczajne. Ale taki jest mój styl … fotografką modową nie jestem i nigdy nie byłam, więc dostarczyłam do portfolio pani Heleny zdjęcia w zupełnie innym stylu.

Kilka dni później, Agencja Reuters wypuściła w świat materiał, który zrealizowała podczas naszej sesji. Polska aktorka w wieku 84 lat poszła w modeling – telewizje na całym świecie mówiły o naszej pani Helenie. Z dumą zapisywałam sobie kolejne linki z programów informacyjnych – Hiszpania, Niemcy, Francja, Turcja, a nawet Tajlandia!

W pewnym momencie pani Helena powiedziała: “Pani Kasiu, wystawa wystawą, ale z tych pięknych portretów musi Pani jeszcze zrobić album!”. Dlaczego nie? – pomyślałam – 10-lecie to faktycznie dobry moment na wydanie wielkiego jubileuszowego albumu.

Okazało się zresztą, że obie urodziłyśmy się 17 listopada, tak więc zadziałało porozumienie Skorpionic, czyli kobiet żyjących intensywnie i z pasją. Miałam też dużo stresu, który za wszelką cenę ukrywałam przez panią Heleną, ponieważ wyszło dużo problemów organizacyjnych – moja ekipa musiała tego dnia szybciej opuścić plan zdjęciowy, hotel w tym dniu miał pełne obłożenie, więc dwukrotnie musiałam panią Helenę zostawić zupełnie samą i zająć się przenoszeniem sprzętu do innych pomieszczeń. Pani Helena pomimo tych trudności okazała się być bardzo cierpliwą i dobroduszną osobą. Sesje zakończyłyśmy jeszcze cudowną rozmową o naszych pasjach i marzeniach.

Krótko przed sesją okazało się, że podczas zdjęć będzie nam towarzyszyć z kamerą Agencja Reuters, która przygotowuje materiał na cały świat o polskiej 80-letniej modelce. Pani Helena przyszła na sesję punktualnie. Kiedy zobaczyłam ją idącą ulicą na nasze spotkanie, całą w szykownym fiolecie i w wielkich okularach słonecznych typu “muchy”, miałam wrażenie, że to nie osoba, a raczej “zjawisko” zmierza w moim kierunku. Podczas sesji było tak miło i sympatycznie, jakbyśmy się znały wiele lat.

W ostatnich latach pracując nad cyklem portretów inspirujących kobiet z okazji nadchodzącego 10-lecia mojej twórczości i planowanej z tej okazji wystawy, oczywiście nie mogłam pominąć pani Heleny. Dosłownie krzyknęłam ze szczęścia, kiedy przyszedł mail od samej pani Heleny, że z wielką przyjemnością weźmie udział w moim projekcie. Na sesję umówiłyśmy się pewnego lipcowego dnia w Hotelu Bellotto, mieszczącym się w samym centrum Warszawy.<h2><strong>Helena Norowicz – aktorka uznana za polską ikonę stylu, która w wieku 80 lat weszła w świat modellingu dzięki duetowi projektantów BohoBoco i zdobyła serca nas wszystkich. Pokazała nam, że wiek nie ma znaczenia, a moda i styl nie znają wieku. O tym wszystkim przeczytamy, kiedy wstukamy nazwisko pani Heleny w przeglądarce internetowej i zobaczymy profesjonalne modowe zdjęcia, które zapierają dech w piersiach. A oto moja osobista historia niezwykłej znajomości z panią Heleną.</strong></h2>

 
Podziel się na Facebooku

Reklama
Partnerzy
logo_baron_366x100.jpg
Wyszukaj artykuł