Łączymy pokolenia - amulety na szczęście :)
Amulety na szczęście - czyli w co wierzymy od pokoleń
Ludzie już od najdawniejszych czasów wierzyli, że pewne przedmioty mogą przynosić szczęście. Dużo z nich swoją magiczną moc zachowało po dzisiejszy dzień. Oto lista najpopularniejszych według seniorów:
Czterolistna koniczyna. Przekonanie o szczęściu po znalezieniu czterolistnej koniczyny wywodzi się z celtyckich wierzeń, gdzie uważano ją za symbol ochrony przed złem. Jej popularność związana jest z rzadkością jej występowania. Znalezienie takiej koniczyny jest uważane za szczęście.
Słoń z podniesioną trąbą. Prawie w każdym domu można znaleźć taką figurkę. Historia tego amuletu ma swoje korzenie z hinduizmu, gdzie jeden z ich bogów- Genesha przedstawiany jest z głową słonia. Jest synem Sziwy i Paratwati, a Hindusi uważają go za boga przynoszącego szczęście i możliwości. Często można spotkać też wisiorki czy bransoletki, które mają element słonika z uniesioną trąbą. W naszej kulturze nieraz zdarza się podarować komuś bliskiemu taki amulet przed ważnym dla niego wydarzeniem np. przed egzaminem czy przed rozmową o pracę.
Podkowa na szczęście. Już od czasów średniowiecza uważano ją za amulet, który miał zapewnić ochronę i przyciągać szczęście. Jej magiczne właściwości nie opierają się na zwyczajach czy innych wierzeniach, jak to zazwyczaj bywa przy amuletach. Jej geneza wzięła się z przypadku i niewiedzy. Zauważono, że podczas przybijania ich u koni, nie sprawia to zwierzętom bólu. Dodatkowo zauważono, że podkowa po jej odwróceniu przypomina poroże diabła, więc całkiem oczywiste stało się, że chroni przed samym szatanem. Warta przytoczenia jest historia św. Dunstana z Canterbury, zakonnika, który stał się patronem ślusarzy, złotników i kowali. Zajmował się m.in. wytwarzaniem rzeczy z metalu. Pewnego razu nawiedził go diabeł, który poprosił go podkucie swoich kopyt. Dunstan szybko rozpoznał diabła i za usługę wymusił pakt o nietykalności domów z przybitą do nich podkową. Uważa się, że podkowa powinna być przybijana do góry, wtedy tworzy kształt litery „U” lub naczynia, do którego ma wpadać szczęście i tam pozostać.
Czerwona wstążka. Do dziś nie jest rzadkością przywieszona czerwona kokardka w wózku dziecięcym. Wierzono kiedyś, że ktoś może zauroczyć dziecko, w skutek czego może ono np. często płakać. Uważa się, że czerwony kolor chroni przed urokiem każdą żywą istotę. Co ciekawe często ta praktyka jest połączona z wiarą chrześcijańską. Na kokardkach przyczepianych do wózka mamy dołączają medaliki by poza ochroną dziecka zapewnić mu również opiekę Matki Boskiej.
Grosik na szczęście. Często jeżeli znaleźliśmy grosik, podnosimy go i mówimy, że to na szczęście. Już od starożytności wierzono, że metal wykorzystywany do produkcji pieniędzy ma chronić przed złem. Wtedy ten surowiec był drogim i unikalnym tworzywem, więc nie każdy mógł sobie na niego pozwolić.
Szczęśliwa cyfra 7. W wielu mitologiach i religiach przypisuje się jej, że symbolizuje całość, dopełnienie, doskonałość. W Starym Testamencie siódemka pojawie się 77 razy, Bóg stworzył świat w 7 dni, mamy 7 dni tygodnia. W starożytności filozofowie przypisywali jej władzę i opiekę nad światem, nawiązując do 7 planet. Pitagorejczycy uważali ją za najwyższą podstawową liczbę całkowitą.
Królicza łapka. Historia tego amuletu wywodzi się z czasów celtyckich, już w 600 p.n.e.. Ówcześnie wierzono, że młody chłopak aby stać się prawdziwym mężczyzną i członkiem klanu powinien zostać myśliwym. Jego pierwszym celem był królik. Jeżeli polowanie zakończyło się sukcesem, łapka tego królika była wręczana podczas specjalnej ceremonii, po której chłopiec stawał się dorosłym mężczyzną. W dzisiejszych czasach, uważa się że, sztuczna łapka np. w formie breloczka ma przynosić szczęście jego posiadaczowi.
Kominiarz przynoszący szczęście. Wcześniej na usługi kominiarza pozwolić sobie mogli tylko bogaci ludzie, dopiero z czasem zaczęli wykonywać swój zawód w mniejszych miasteczkach i na wsiach. Ta profesja uważana była bardzo szanowana, gdyż sądzono, że kominiarze to prawdziwi bohaterowie- ratują życie i zdrowie mieszkańców. Współcześnie wielu ludzi widząc kominiarza łapie się za guzik, żeby zachować szczęście.
Wrzucanie monety do wody. Dużo osób będąc przy fontannie wrzuca do niej monetę. Dlaczego? Dawniej uważano, że w zbiornikach wodnych, zarówno sztucznych jak i naturalnych mieszkają nimfy, bogowie i inne nieziemskie istoty. Wrzucając monetę składano im w ten sposób ofiarę. Aktualnie ten zwyczaj ma przynosić szczęście i przyczynić się do ponownego pobytu tego miejsca w przyszłości. Szczególnym przykładem tego rytuału jest rzymska fontanna di Trevi, do której zakochani wrzucają po monecie, które mają zwiastować małżeństwo.
Natalia Stroińska, pod red. MK