Walka z katarem
Wydawać by się mogło, że latem choroby będą nas omijać szerokim łukiem. Nic bardziej mylnego, powiedzą ci, którzy wraz z kończącym się sezonem letnim podsumowują swoje wakacyjne zdrowie. Po pierwsze, letnia aura jest sprytna. Podstępnie rozpala nas w dzień i chłodzi drastycznie wieczorami. Co więcej, polskie lato wcale nie jest takie znowu stereotypowe. Obfite deszcze, temperatury rzadko przekraczające 20 stopni Celsjusza, brak słońca, tak wyglądało tegoroczne lato. Co zrobić, kiedy damy się oszukać i złapie nas przeziębienie?
Pierwszym objawem przeziębienia jest katar. W okresie letnim często właśnie na nim się kończy, ale jest to dolegliwość bardzo uciążliwa. Kataru nie da się ukryć, przecież wydobywa się z centralnej części naszej twarzy. Mokry nos, zaczerwienienie i w efekcie łuszcząca się skóra, potrafią skutecznie zniszczyć samopoczucie.
Niestety nie jest łatwo zatamować rzadki katar. Nie wynika to z braku środków dostępnych na rynku medycznym. Jest to naturalna reakcja organizmu, za pomocą której nasz organizm radzi sobie z atakującymi go zarazkami. To dzięki wodnistej blokadzie zarazki nie przedostają się oskrzeli i płuc.
Jeśli jednak ktoś uprze się walczyć z katarem ze względów estetycznych czy funkcjonalnych, powinien sięgnąć po środki zawierające ipratropium, które redukują wyciek wydzieliny z nosa. W wielu przypadkach skuteczne okazują się preparaty z mentolem oraz olejkiem brzozowym, eukaliptusowym, jałowcowym, miętowym czy goździkowym. Doskonale okazują się też być inhalacje z tych składników. Jeśli nie mamy takich olejków, a cieknący nos nie pozwala nam wyjść z domu, inhalacje można zrobić z samej ciepłej wody i soli kuchennej. Zadaniem tych wszystkich zabiegów jest zmniejszenie przekrwienia błony śluzowej nosa i obkurczenie ich tak, aby nie produkowały nadwyżki osocza.
Trzeba jednak pamiętać, że nasz organizm w sferze zdrowia jest mądrzejszy i trzeba poddać się jego mechanizmom obronnym, jak najlepszym diagnozom lekarskim. Skoro o coś prosi, to znaczy że tego potrzebuje. Nasz organizm jest przecież interesowny w naszym interesie.
Izabela Hubala