Wywiad z Mamą Marty
Być mamą aktywnego malucha... Wywiad z Panią Małgorzatą, mamą Marty :
„Moim zdaniem należy dziecku już od najmłodszych lat pokazywać, uczyć zdrowego stylu. Ja codziennie w zabawie ćwiczę z Martusią... np. chodząc do sklepu rozwijamy umysł. Zadaję córce różnorodne pytania, np. 2+2, 5-1, liczymy płytki chodnikowe, samochody jakie nas mijają, szczeble w płocie u sąsiada, wymieniamy kolory jakie widzimy, podskakujemy, biegniemy kto pierwszy przy drzwiach.
Oprócz tego to ja sama uwielbiam ćwiczyć. Mieszkamy na wsi, więc dużo czasu spędzamy przed domem pielęgnując ogród. Martusia często pomaga mi w pracy (grabi trawę, wyrywa chwasty, przycina drzewka), mimo młodego wieku uwielbia robić to samo, co ja i cieszę się, że praca w ogrodzie tak jej się podoba. Od jakiegoś czasu posiadamy trampolinę... Radość w skakaniu jest wielka!!! i Marty i moja.... Razem ćwiczymy, choć muszę przyznać, że Marta dużo lepiej radzi sobie na trampolinie niż ja...
Jeżeli chodzi o zdrowe jedzenie... ( więcej )
Nie kupuję chipsów, coli, słodkie jest, ale w małych ilościach. Jak powiem jeden kawałek, to zje jeden, a o następny zawsze zapyta.
Na pierwszym planie są "sportowe słodycze"- owoce i warzywa, choć te drugie to tylko w zupie. Martusia uwielbia owoce!!!
W przedszkolu, do którego uczęszczała Martusia, niestety nie było zbyt wiele możliwości do aktywnego uprawiania sportu. Nauczyciele nie przywiązywali do tego zbyt wielkiej uwagi. Owszem, były jakieś ćwiczenia, ale nic nadzwyczajnego. Marta poszła teraz do zerówki i całe wakacje mówiła, jak bardzo chce chodzić na karate, tańce i balet.
Mam nadzieję, że uda mi się zapisać córkę na to, co będzie chciała.
Najgorsze jest to, że w wiejskich szkołach jest bardzo mało dodatkowych zajęć...
Dieta aktywnego malucha to przede wszystkim więcej gotowanych produktów. Owoce, soki własnej roboty, nawet lody wolę zrobić sama i bardzo nam smakują....Chlebek częściej ciemny, jogurty naturalne i owocowe, sałatki owocowe najlepiej zrobione przez córkę...
A jak zedrze kolana czy przytrzaśnie paluszek ( ostatnio przytrzasnęła paluszek od nogi), to zawsze mówię: "do wesela się zagoi"....
Pozdrawiam
Małgorzata Górzna
Mama Aktywnej Marty