Trzęsienie ziemi w Turcji
Ponad 200 zabitych i 1000 rannych, to bilans wczorajszego trzęsienia ziemi we wschodniej Turcji.
Wielu ludzi straciło dach nad głową, wielu nadal przebywa pod gruzami zawalonych domów. Nie ma prądu, ani ogrzewania. Turcja już przyjęła pomoc od trzech krajów: Iranu, Azerbejdżanu i Bułgarii. Również polskie grupy ratownicze czekają na sygnał i są gotowe wyruszyć do Turcji. Trzęsienie o sile 7,2 stopnia w skali Richtera spowodowało wiele zniszczeń, w tym zburzenie akademika czy znaczne uszkodzenie szpitala. W miejscowości Ercis zorganizowano szpital polowy wyposażony w generator prądu. Władze wydały zakaz zbliżania się do zniszczonych budynków, które w każdej chwili mogą zawalić się pod wpływem licznych wstrząsów wtórnych. Przebywający na konferencji w Brukseli premier Donald Tusk zapewnił, że jeśli Turcja da sygnał, "zaoferujemy naszym przyjaciołom z Turcji gotowość pomocy i wtedy także byśmy to finansowali, taką ewentualną wyprawę naszych ratowników, strażaków i potrzebnego sprzętu".