Nazywam się Piotr Piotrowski i jestem rodzicem 10 letniego Michała chorego na Młodzieńcze Idiopatyczne Zapalenie Stawów. Nie jestem związany z żadnym ugrupowaniem politycznym, nie współpracuje z żadną firmą farmaceutyczną, jestem po prostu rodzicem chorego dziecka…
W styczniu 2012 r. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia uświadomiły mi, że opieka Państwa Polskiego nad chorymi to jedynie biurokratyczna maszyna - tworzona metodą prób i błędów…. Nie zgadzam się z takimi metodami i żądam, aby urzędnicy decydujący o zdrowiu naszych dzieci i nas samych - wzięli pełną odpowiedzialność za swoje działania. Działania które na równi z lekarskimi decydują o zdrowiu i życiu, jak również sposobie leczenia każdego pacjenta - dziecka i dorosłego.
- Czy mogę coś zmienić? Czy ty możesz coś zmienić? Czy chcemy coś zmienić?
-Ja chcę i uważam, że można. Nie wierzysz?
Walczę tak jak tysiące innych rodziców z chorobą dziecka od lat…. Nieraz są łzy szczęścia ale i łzy bólu… jednak ciągle walczymy o ten następny lepszy dzień. Są jednak chwile w których bez pomocy innych sam pozostajesz bezradny, - musi być lekarz, ktoś bliski, ktoś kto pomoże ciepłym słowem, ktoś ….. kto stanie na ulicy i krzyknie DOŚĆ!
Dorośli odpowiadają za dzieci, w ich imieniu podejmują decyzje. A dzieci bardziej od wizyty w figloraju czy nowego laptopa potrzebują PRZYSZŁOŚCI, mądrych i odpowiedzialnych decyzji. Dobra opieka zdrowotna to wczesne rozpoznanie, skuteczne leczenie, profilaktyka - a wszystko to w odpowiednim czasie. To także oszczędność, bo zbyt późno rozpoczęte leczenie to większe koszty; np.: zwolnienia lekarskie, świadczenia rehabilitacyjne i pielęgnacyjne, renty chorobowe, dopłaty do wózków inwalidzkich, protez itp... Uważamy, ze małe zmiany nie zmienia sytuacji. Chcemy zadbać o małych pacjentów, jednocześnie uświadomić rodzicom zdrowych pociech, że w przypadku choroby ich dziecka nie będą mogli pomóc, jeśli teraz nie doprowadzą do zasadniczych zmian.