Przeciwnicy odporności – poznajmy ich lepiej, by skuteczniej z nimi walczyć!
Obniżona odporność negatywnie wpływa na jakość życia zarówno dziecka, jak i jego mamy. Ciągle chorujący maluch to wyzwanie również dla jej kondycji i samopoczucia.
Brak snu, zmęczenie i stres odbijają się bowiem na jej zdrowiu. W efekcie, zamiast pierwszych wiosennych promieni słońca, maluch i jego mama łapią kolejne przeziębienie.
- Pierwszym krokiem na drodze do budowania naszej naturalnej odporności przez cały rok jest poznanie jej najmocniejszych przeciwników – mówi Agnieszka Pawłowska-Wypych, biotechnolog.
Troska o silny układ immunologiczny dziecka to inwestycja, która rozpoczyna się w pierwszych dniach życia płodowego i trwa aż do osiągnięcia pełnej dojrzałości w wieku 18-20 lat. - W okresie ciąży prawidłowy rozwój wszystkich układów organizmu malucha zależy od kondycji zdrowotnej jego mamy. Sprawnie działający system immunologiczny kobiety w ciąży sprzyja budowaniu odporności u dziecka, ponieważ przez łożysko do płodu transportowane są nie tylko składniki odżywcze, ale również m.in. matczyne przeciwciała. - To one w pierwszych miesiącach życia będą chronić dziecko przed zarazkami, na które jego mama zdążyła się uodpornić – tłumaczy Agnieszka Pawłowska-Wypych, biotechnolog, honorowy członek Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego.
Odporność mamy i dziecka od początku są zatem od siebie zależne. Związek ten trwa tym dłużej, im dłużej po urodzeniu maluch jest karmiony naturalnie, ponieważ przeciwciała przekazywane dziecku w matczynym pokarmie chronią je przed infekcjami. Po ukończeniu 1 roku życia, niedojrzały jeszcze układ immunologiczny dziecka sam stawi czoła bakteriom i wirusom. Od tego jak skutecznie będziemy walczyć z czynnikami osłabiającymi proces budowania naturalnej odporności zależy późniejsza częstotliwość zachorowań. Poznajmy zatem jej największych przeciwników.
Jesień, zima…
Okres jesienno-zimowy to czas zwiększonej zapadalności na wszelkiego rodzaju infekcje. Gdy za oknem liście zaczynają się złocić, my zaczynamy kaszleć i pociągać nosem. Małe dzieci z łatwością łapią wtedy przeziębienie. Przyczyną tego stanu rzeczy są przede wszystkim warunki pogodowe. - Z początkiem jesieni temperatura w ciągu dnia zaczyna wahać się znacząco. Rankiem jest zimno, po południu może nam się wydawać, że wraca wiosna. W deszczowe dni często zdarza nam się zmoknąć. Zimą z kolei gubi nas często różnica temperatur na dworze i w pomieszczeniach – tłumaczy Agnieszka Pawłowska-Wypych.
Niska temperatura powoduje, że nasza tarcza obronna przed wirusami i bakteriami zaczyna zawodzić. Mowa oczywiście o błonie śluzowej, odpowiedzialnej za tzw. odporność swoistą organizmu człowieka. Zimno częściowo paraliżuje pokrywające ją rzęski. Spowalnia to m.in. mechanizm usuwania zarazków. - Cieknący nos, kichanie, kaszel to reakcja obronna organizmu i zasługa wspomnianych rzęsek, które toczą walkę z wrogimi zarazkami. – dodaje Agnieszka Pawłowska-Wypych. Obok aury pogodowej, przeciwnikiem odporności jest również jesienno-zimowy jadłospis mamy i dziecka, ubogi w surowe warzywa i owoce, które są źródłem cennych witamin.
Na talerzu…
Komórki odpornościowe głównie występują w tak zwanym układzie limfatycznym. Nie można zapominać również o znaczeniu mikroflory przewodu pokarmowego zasiedlanego przez dobroczynne jak i patogenne bakterie. Zachwianie stosunku jednych do drugich może prowadzić do powstania chorób. Jeżeli nasza dieta jest uboga w witaminy i minerały, a bogata w węglowodany i tłuszcze, odporność ulega osłabieniu. - Problem ten dotyczy szczególnie starszych dzieci, po zakończonym procesie rozszerzania diety o stałe produkty. Maluchy zaczynają rozsmakowywać się w słodyczach i słonych przekąskach, które nie mają dużej wartości odżywczej. Przeciwnikami budowania naturalnej odporności są również tłuszcze zwierzęce i wysoko przetworzona, pełna konserwantów i wzmacniaczy smaku żywność. Warto tym pamiętać komponując jadłospis nie tylko małego dziecka, ale również swój – uczula Agnieszka Pawłowska-Wypych.
Mamo, czy wiesz, że… Używki osłabiają funkcje układu immunologicznego. Alkohol zaburza funkcje komórek odpornościowych, a dym papierosowy podrażnia błony śluzowe, ułatwiając wniknięcie do organizmu bakterii i wirusów. Układ odpornościowy osłabia również bierne palenie! Dziecko wystawione na działanie dymu papierosowego będzie bardziej podatne na infekcje. |
Brak snu, stres, emocje…
Stresujące sytuacje powodują zwiększenie wydzielania kortyzolu, który hamuje produkcję białych krwinek i osłabia potencjał organizmu do wytwarzania przeciwciał. Żyjąc w ciągłym napięciu, jesteśmy zatem bardziej podatni na infekcje. - Jedną z przyczyn częstszych zachorowań wśród dzieci, które rozpoczynają przygodę z przedszkolem jest właśnie emocjonalne napięcie. Rozłąka z rodzicami, nowe środowisko i wyzwania to źródło stresu, osłabiającego odporność maluchów – zaznacza Agnieszka Pawłowska-Wypych. Atmosfera w domu również nie pozostaje bez wpływu na podatność dziecka na infekcje. Przeprowadzone w 2014 r. w Szwecji badania wykazały zależność między upośledzeniem odpowiedzi immunologicznej u zdrowych pięciolatków a stresem, wynikającym z sytuacji rodzinnej – napięciem i niepokojem rodziców czy poważnymi wydarzeniami w ich życiu[1].
Agnieszka Pawłowska-Wypych podkreśla również znaczenie odpowiedniej ilości snu w budowaniu naturalnej odporności: – Niedobór snu stymuluje wydzielanie wspomnianego kortyzolu oraz obniża aktywność komórek odpowiedzialnych za prawidłowe reakcje odpornościowe. Regenerujący nasz organizm odpoczynek, tak jak rozładowująca napięcie zabawa, powinny stanowić zatem stały punkt w rozkładzie dnia całej rodziny.
Antybiotyk – nie zawsze i nie na wszystko
Jak pokazują statystyki Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Polska plasuje się w czołówce krajów europejskich pod względem ilości przyjmowanych antybiotyków[2]. Nadprzepisywalnosć leków, które zwalczają bakterie, lecz nie są skuteczne wobec infekcji wirusowych bądź branie ich na własną rękę bez uprzedniego rozpoznania podłoża choroby upośledza funkcje naszego systemu immunologicznego. - Antybiotyki nie tylko niszczą florę bakteryjną przewodu pokarmowego, który ma znaczenie immunoprotekcyjne, ale przyczynia się również do hodowania w naszym organizmie szczepów bakterii odpornych na ich działanie – tłumaczy Agnieszka Pawłowska Wypych. – Antybiotyki są bardzo skuteczne w leczeniu infekcji bakteryjnych. Sięganie po nie w walce z wirusami ma jednak szczególnie niekorzystny wpływ na kształtowanie się układu immunologicznego u dzieci. Osłabiony antybiotykoterapią organizm nie tylko nie zdrowieje, ale również z większą łatwością łapie kolejną infekcję. Łatwo wpaść wtedy w błędne koło. Naukowcy alarmują – jest to poważny problem społeczny. Wkrótce możemy bowiem stracić najskuteczniejsze oręże walce z bakteriami. Antybiotyki po prostu przestaną na nie działać.
[1] Emma Carlsson, Anneli Frostell, Johnny Ludvigsson, Maria Faresjö, Psychological Stress in Children May Alter the Immune Response, The Journal of Immunology February 5, 2014
[2] Consumption of antimicrobials of Antibacterials For Systemic Use (ATC group J01) in the community (primary care sector) in Europe, reporting year 2013