4 maja
Mamy półmetek weekendu majowego. Ciężko jest wrócić po kilku wolnych dniach do pracy. Musiałyśmy się rozsądnie i sprawiedliwie z współpracownicami podzielić urlopami, tak by każda skorzystała choć częściowo z najdłuższego weekendu w tym roku i odpoczęła od codziennej zawodowej rutyny. Zastanawiałyśmy się ostatnio z koleżankami po fachu jak bardzo zmieniła się rola farmaceuty w ostatnich czasach. Pracuje z nami starsza, doświadczona pani magister, więc miło było posłuchać jej opowieści o tym „jak to było kiedyś”. Jak to księdza, wójta i aptekarza określano najważniejszymi osobami we wsi. Jak to przez lata pacjenci ufali nam czasem bardziej niż lekarzom. Jak to zamiast iść do przychodni chadzało się po poradę do apteki. A teraz czasem mam wrażenie, że nie mamy tak wielu okazji do dzielenia się naszą wiedzą, tak jak to robili farmaceuci w dawnych czasach. Faktem jest, że obecne tempo życia nie pozostawia wiele miejsca na dłuższą rozmowę przy okienku. Szkoda tylko, że pacjenci coraz rzadziej się uśmiechają ….