2 sierpnia
Lato daje dużo więcej możliwości kulinarnych eksperymentów niż zima. Moja apteka mieści się tuż obok małego ryneczku, na który codziennie, wczesnym rankiem ustawiają się ogrodnicy ze swoimi plonami. Można wybierać w różnorodnych odmianach warzyw i owoców. Cukinie, kabaczki, jeżyny, fasolka, borówki to jedne z wielu które kupuję. Pomimo tego iż w upalny dzień myślę raczej o nawadnianiu się i apetyt jakby mniejszy to często eksperymentuję w kuchni z darami lata: a to leczo z cukinii, a to tarta ze śliwkami czy też bułeczki maślane z jagodami. I kilogramów w biodrach przybywa. Zauważyłam, że nasi pacjenci, głównie pacjentki, również latem kupują specyfiki wspomagające odchudzanie. Bo jednak wojaże wakacyjne i regionalne smakołyki kuszą. Jak tu nie zjeść kolejnej porcji lodów z bitą śmietaną czy słodkimi sosami, gofrów z owocami, albo rybki w panierce z frytkami. Ostatnio przeczytałam ciekawy artykuł w prasie branżowej o składnikach codziennej diety, które mogą nasilać tempo przemian metabolicznych, albo mają zdolność pobudzania hormonów odpowiadających za spalanie tkanki tłuszczowej. Podzielę się z Wami przykładami takiego pożywienia :
- warzywa strączkowe,
- czosnek,
- owoce jagodowe,
- mięso, ryby, jajka,
- kolorowe warzywa,
- warzywa kapustne,
- orzechy,
- nabiał ekologiczny,
- pełne ziarna zbóż.