26 sierpnia
Lato jest też okresem praktyk wakacyjnych , zarówno przyszłych magistrów, jak i techników farmacji. Ostatnio wzięło mnie na wspominki i przypomniałam sobie stare czasy, kiedy to ja ze strachem w oczach przekraczałam po raz pierwszy drzwi na zaplecze apteki. Te rzędy regałów, szuflad z lekami, sterty recept leżące na stole kierownika i czekające na weryfikację. No i receptura - królestwo pani Helenki - najstarszej stażem pani technik. Pokazała mi niejeden sprytny sposób ( którego pewnie nie znajdę w żadnym podręczniku do receptury) na wykonanie skomplikowanej maści czy płynu. Pamiętam też wielkie kartony z towarem, który przyjeżdżał kilka razy dziennie do apteki, a który potem metkowałam, rozkładałam. Niby nie tak dawno kończyłam studia, a tak wiele się zmieniło. Teraz, gdy role się odmieniły i to ja przyjmuję do apteki młodych adeptów wiedzy farmaceutycznej widzę, że sporo z tych rzeczy których ja się uczyłam nie jestem w stanie przekazać młodemu pokoleniu. Receptury coraz mniej, towaru przestaje być metkowany ze względu na obecne w aptekach czytniki, się praktycznie nie metkuje, bo są obecne w aptekach specjalne czytniki, asortyment zmierza coraz bardziej w kierunku sprzedaży suplementów, wiele leków zostało już wycofanych ze sprzedaży.