Tak dla Zdrowia logo

Lektura na zdrowie

17 września

Chyba idzie jesień - oby nie była taka przygnębiająca jak dziś: za oknami ponuro, dżdżyście i  co chwila kropi deszcz. Gdzie się podziała polska złota jesień? Dziś poniedziałek, pierwszy dzień kolejnego tygodnia pracy, a ja jeszcze myślami na urlopie, z którego wróciłam w sobotę. Byłam w Grecji, której nie omieszkałam odwiedzić lokalnych aptek. Nie wiem czy to tylko ja mam tak, że jak jestem w nieznanym zakątku to szukam po szyldach aptek, czy to może choroba zawodowa wszystkich farmaceutów? Greckie apteki nie zaskoczyły mnie tak jak kilka lat jedna z tureckich aptek, gdzie w witrynie okiennej stały na półkach równiutko poustawiane słynne niebieskie tabletki dla panów. W Grecji zauważyłam, że mój fach jest zdominowany głównie przez mężczyzn. Apteki też są nieco inne. Typowo „osiedlowa” apteka to istny galimatias - towar poukładany bez ładu i składu na półkach. Leki na receptę do wzięcia od ręki, farmaceuci bez białych fartuchów. Odniosłam wrażenie ogólnego bałaganu i chaosu. Trochę inaczej wyglądają apteki sieciowe czy typowo nastawione na sprzedaż dermo kosmetyków – towar równiutko ustawiony na półkach, odpowiednia kategoryzacja produktów - prawie jak u nas.

 
Podziel się na Facebooku
Wyszukaj artykuł