Jesienne Kolorado - świat pełen kolorów!
Zewsząd nas otaczają. Pomagają orientować się w przestrzeni. Przypisujemy im znaczenia symboliczne albo magiczne. Bez nich nie potrafimy wyobrazić sobie świata. O czym mowa? O kolorach!!!
Narodziły się i z mariażu fizyki i biologii. To nic innego jak widzialne części fali świetlnej. Wiemy to dzięki odkryciu Isaaca Newtona, który w XVII wieku za pomocą pryzmatu rozszczepił promień czystego światła na wszystkie znane naszemu oku barwy. Naszą zdolność oglądania kolorów zawdzięczamy pręcikom i czopkom, w które wyposażone jest nasze oko. Są to komórki wrażliwe na światło i barwy. Odebrany impuls przesyłają do mózgu, który odpowiednio nań reaguje. Rozpoznaje je i nazywa, ale również wysyła sygnały do odpowiedniego gruczołu; ten wydziela hormon, który rozprzestrzenia się po organizmie i wpływa na inne narządy.
Zalety światła i kolorów docenili już starożytni Egipcjanie i Grecy. Nie wiedzieli jeszcze wprawdzie nic o ich fizycznych właściwościach, ale byli przekonaniu, że mają one moc uzdrawiającą. Z minerałów uzyskiwali różnorodne barwniki, którymi pokrywali ściany leczniczych sanktuariów. Wbrew powszechnej opinii słynne greckie kolumny nie były, jak obecnie, pokryte stonowaną, klasyczną bielą. Twórcy wymalowali je bardzo jaskrawymi kolorami!
Pastele – kolory spokojne i pudrowe, odkryto dopiero w baroku.
Zalety światła i kolorów docenili już starożytni Egipcjanie i Grecy. Nie wiedzieli jeszcze wprawdzie nic o ich fizycznych właściwościach, ale byli przekonaniu, że mają one moc uzdrawiającą. Z minerałów uzyskiwali różnorodne barwniki, którymi pokrywali ściany leczniczych sanktuariów. Wbrew powszechnej opinii słynne greckie kolumny nie były, jak obecnie, pokryte stonowaną, klasyczną bielą. Twórcy wymalowali je bardzo jaskrawymi kolorami!
Pastele – kolory spokojne i pudrowe, odkryto dopiero w baroku.
Kolorowe na zdrowie!
Sięgająca starożytności metoda leczenia kolorami nazywana jest chromoterapią. Jej podstawą jest przekonanie o leczniczym wpływie poszczególnych barw na przebieg procesów w organizmie. Obecnie wraca do łask i może przybierać formy kolorowych naświetlań czy noszenia odpowiednio barwionych szkieł.
Warto jednak zastanowić się nad wpływem kolorów na nasze codzienne życie.
Jak postrzegamy poszczególne barwy? Które sprawiają, że czujemy się komfortowo? Jakie pobudzają, a jakie irytują? Oto jasne i ciemne strony tak dobrze nam znanych kolorów.
Czerwony – kojarzony z symboliką miłości i magią (kapturki i czapeczki istot baśniowych są właśnie tego koloru, a według wierzeń ludowych czerwona tasiemka chroni niemowlęta przed zauroczeniem). W rzeczywistości jest niezwykle energetyczny, silnie pobudza do działania, ale może też wywoływać rozdrażnienie lub agresję.
Pomarańczowy – również pobudzający, ale w bardziej delikatny sposób. Inspiruje do tworzenia oraz pozwala regenerować siły. No i czy jest coś bardziej witalnego od soczystej pomarańczy?
Żółty – choć w średniowieczu piętnowano nim zdrajców (czego do dzisiaj pozostaje symbolika żółtej róży), jest najbardziej pozytywny kolorem, wywołuje ciepłe i przyjazne wrażenie. Świetny terapeuta, nieodzowny w walce z jesienną chandrą, a także nieśmiałością. Ale trzeba pamiętać, że zbyt intensywny odcień żółci może dekoncentrować i drażnić.
Różowy – to prawdziwy „pacyfikator”. Obniża poziom gniewu i agresji, stosuje się go w terapii nadpobudliwych dzieci oraz wśród skorych do awantur więźniów. Jego uśmierzającą moc poświadcza też fakt, iż miłośniczki różowych ubrań są w stanie udobruchać nawet najbardziej zapalczywych i krewkich panów.
Zielony – jest barwą najbardziej kojarzoną z przyrodą, stąd też pomaga w zachowaniu naturalnej równowagi i harmonii w organizmie. Ponieważ nie wzbudza skrajnych emocji, świetnie sprawdza na ścianach pomieszczeń – nigdy nie usypia, ani nie rozdrażnia, za to daje poczucie bezpieczeństwa.
Niebieski – barwa nieba tonuje i relaksuje. Z racji jego uspokajających właściwości przemalowano na niebiesko londyński most Blackfriars, by zredukować liczbę popełnianych tam samobójstw. Co ciekawe naukowo potwierdzono, że niebieski hamuje apetyt. Jest to wynik naszych pierwotnych odruchów, gdyż w przyrodzie nie ma naturalnie niebieskiego pożywienia, które byłoby nieszkodliwe. Nawet posiłek podanym na niebieskim talerzu podświadomie odbieramy jak mniej apetyczny i kuszący.
Fioletowy – powstaje z połączenia dwóch przeciwności – zimna i ciepła, czyli niebieskiego i czerwonego. Uspokaja i pomaga się relaksować, dlatego staje się coraz bardziej popularnych we wnętrzach, szczególnie w sypialniach.
Może ten kolorowy artykuł zachęci czytelników do rozstania się z szarością ulic i jesiennego błota. Może warto wyszaleć się na parkiecie z czerwonymi koralami na szyi, napisać melancholijny wiersz podgryzając dojrzałą pomarańczową marchewkę albo zrelaksować się myślą o niebieskich migdałach?
Kolorowo pozdrawiam!
Aneta Szczech
Tak dla Zdrowia
1) Linday Gruson, Color has a powerful effect on behavior, researches assert, “New York Times”, October 19, 1982: http://www.nytimes.com/1982/10/19/science/color-has-a-powerful-effect-on-behavior-researchers-assert.html?&pagewanted=all
2) Samina T. Yousuf Azeemi* and S. Mohsin Raza,
A Critical Analysis of Chromotherapy and Its Scientific Evolution: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1297510/
3) Władysław Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury.
2) Samina T. Yousuf Azeemi* and S. Mohsin Raza,
A Critical Analysis of Chromotherapy and Its Scientific Evolution: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1297510/
3) Władysław Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury.