Cała prawda o zupkach w proszku
Zupka błyskawiczna to nie tylko znany i lubiany pokarm studentów, ale również popularna przekąska biurowa i kompan biwaków pod namiotem. Podczas gdy cieszymy się z wygody i szybkiego przyrządzenia, przysmak ten kryje wiele tajemnic z tablicy Mendelejewa.
Prawie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że sproszkowane jedzenie, zwane potocznie „zupkami chińskimi” jest nie zdrowie. Jednak nie zdajemy sobie sprawy z tego, że powinno je się całkowicie wyeliminować ze swojej diety. Przykładowo, jedna z najpopularniejszych przypraw, sól, zwana jest często „białą śmiercią”. Oczywiście lekarze nie karzą nam wyrzucać wszystkich solniczek z domu, ale spożywać je z umiarem. Otóż, dzienna dawka dla dorosłego człowieka to sześć gramów, tymczasem w zupkach chińskich znajdziemy soli na tyle dużo, że po jakimś czasie możemy nabawić się problemów z nadciśnieniem, czy chorób serca. Następnym wrogiem są kwasy tłuszczowe o izomerii trans (określa się je również jako tłuszcze utwardzone lub uwodornione). Tego typu tłuszcze, jak dowodzą badania, powodują tycie, a ich spożywanie wiąże się z problemami z poziomem cholesterolu, czy chorobą niedokrwienia serca i cukrzycą. Dlatego nic dziwnego, że ludzie często jedzą zupki w proszku aby schudnąć, a w rezultacie tyją. Po spożyciu takiego jedzenia szybko czujemy się głodni.
Następnie skład zupki doprowadzi nas do barwników i aromatów. Nie oszukujmy się, ususzone warzywa trzeba czymś „pokolorować” i dodać smaku. Niestety pod terminem „aromaty” często kryją się mało naturalne substancje. Syntetyczne aromaty i barwniki mogą powodować alergie, a u niektórych nasilać trądzik. Natomiast sztuczny karmel amoniakalny, może powodować problem z żołądkiem.
Czytamy dalej, E621, co to takiego? Popularny glutaminian sodu. O tym wzmacniaczu smaku jest i było bardzo głośno. Badania nie potwierdzają jednoznacznie jego negatywnego wpływu na zdrowie, ale podejrzewa się o powodowanie różnych problemów ze zdrowiem min. nadciśnienia.
Na koniec najważniejszy fakt – żywienie się wyłącznie błyskawicznymi zupkami może prowadzić do niedoborów witamin i minerałów. Sproszkowane jedzenie ma bowiem śladowe ilości witamin i wartości odżywczych.
Wniosek jest prosty – można jeść okazjonalnie, ale z całą pewnością nie można żywić się tymi produktami na co dzień. Lepiej też nie łudzić się że dieta oparta na „zupkach chińskich” pomoże schudnąć, bo efekt będzie przeciwny. Zupki najlepiej odłożyć na wakacyjny biwak.