Kochać i być kochanym - o wpływie relacji międzyludzkich na zdrowie człowieka
Wieki temu Kartezjusz i jemu współcześni grubą linią oddzielili umysł i duszę od ciała. Jesteśmy spadkobiercami takiego sposobu myślenia wierząc, że naszemu zdrowiu służą przede wszystkim ćwiczenia, zdrowe odżywianie i brak nałogów. Tymczasem ogromną uzdrawiającą moc mają także nasze dobre, oparte na miłości i przyjaźni relacje z ludźmi.
Badania na temat znacznego wpływu relacji międzyludzkich na zdrowie człowieka (choć skrupulatne, drobiazgowo opracowane i obejmujące setki tysięcy ludzi na całym świecie) przechodzą w mediach bez echa, zamieszczane ewentualnie w małej rubryczce, gdzieś obok horoskopu w czasopismach, w tle gorących newsów na temat tego, kto się z kim rozwodzi w świecie gwiazd lub kto z kim znów drze koty w świecie polityki. My postawimy dziś znak równości między tak dla zdrowia a tak dla miłości, potwierdzając prawdziwość tego równania wynikami naukowych badań przeprowadzanych na całym świecie.
Papierowy, srebrny czy złoty jubileusz – nie warto się kłócić!
W jednym z takich badań poddano wnikliwej obserwacji pary małżeńskie ze średnio czterdziestodwuletnim stażem. Spodziewano się, że w tak długoletnich związkach sprzeczki nie będą miały wysoce negatywnego wpływu na tworzące je osoby – w końcu skoro kłócą się od lat, przywykli już do tego i nauczyli się radzić sobie z typowymi małżeńskimi konfliktami. Wyniki badań nie potwierdziły jednak tej tezy. Okazało się, że przebadane, skonfliktowane pary miały osłabiony system odpornościowy. Choć dla badanych małżonków sprzeczki z partnerem stały się akceptowalnym elementem wspólnego życia, to jednak ciało nie dało się oszukać – zareagowało osłabieniem systemu odpornościowego. Naukowcy przebadali również tych, którzy dopiero co wstąpili w związek małżeński. Z młodymi małżonkami przeprowadzono półgodzinną dyskusję na temat problemów w związku. Ci, którzy podczas rozmowy wykazywali negatywne, wrogie zachowania, w badaniu przeprowadzonym dwadzieścia cztery godziny po dyskusji mieli większe spadki odporności. Wniosek z powyższych badań jest prosty – niezależnie czy jesteśmy małżeństwem rok, dziesięć, czy pięćdziesiąt lat – nie warto się kłócić - ciągłe kłótnie osłabiają nie tylko małżeńskie więzi, ale także nasz ochronny immunologiczny system.
Mamo, tato – zaprzyjaźnijcie się ze swoim dzieckiem!
Na tym, aby nasze dzieci były zdrowe i szczęśliwe zależy każdej mamie i każdemu tacie. Obok przypominania o noszeniu czapki i wizytach u lekarza, równie ważna dla ich zdrowia jest troska o dobre relacje z dzieckiem - jak wykazały badania naukowe. W ramach kolejnego naukowego eksperymentu przebadano stu dwudziestu sześciu studentów Harvardu specjalnym kwestionariuszem, który miał określić jakie są ich relacje z rodzicami. Trzydzieści pięć lat później zgromadzono medyczny i psychologiczny opis uczestników badania. Wyniki potwierdziły tezę, że bliski kontakt z rodzicami stanowi silne panaceum na choroby! Aż dziewięćdziesiąt jeden procent uczestników, którzy w wieku studenckim określili swoje relacje z mamą jako napięte i chłodne, w wieku średnim miało zdiagnozowaną ciężką chorobę (były to między innymi: choroba wieńcowa, wrzód dwunastnicy, choroba tętnic). Natomiast w grupie osób, które swoje kontakty z mamą określiły jako ciepłe i przyjacielskie jedynie czterdzieści pięć procent w wieku średnim miało poważniejsze kłopoty ze zdrowiem. Równie ważne dla zdrowia są nasze kontakty z tatą. W grupie, która za młodu miała mniej bliskie i ciepłe kontakty z ojcem, po trzydziestu pięciu latach od badania, w osiemdziesięciu dwóch procentach była chora. Problemy ze zdrowiem w grupie, która oceniała kontakt z tatą jako bliski i ciepły, miała znacznie mniejsza liczby badanych, czterdzieści siedem procent osób.
Opis działania leku zwanego miłością. Jedynego w swoim rodzaju - bez przeciwwskazań.
Zespoły badawcze poświęcające się badaniu wpływu zażyłości i wsparcia na zdrowie, pisały: „Doświadczenie miłości (…) stanowi podstawową bio – psycho - społeczno – duchową ochronę, zmniejszającą negatywny wpływ stresorów i czynników chorobotwórczych i wspomagającą odporność i zdrowienie”.
Jak to się dzieje, że bliskie relacje mają tak ogromny wpływ na nasze zdrowie?
Wiemy od dawna, że choroby wywoływane są przez wirusy, bakterie i inne czynniki, z których każdy, aby nam zaszkodzić, musi najpierw przedrzeć się przez nasze systemy obronne. Miłość i bliskość drugiego człowieka działają jak dodatkowa warstwa ochronna. Wzmacniają nasz system odpornościowy dzięki czemu rzadziej zapadamy na różnego rodzaju choroby. Aplikujmy więc sobie i innym stałą dawkę miłości – w odróżnieniu od leków nic nie kosztuje, a efekt uzdrawiający jest niemal natychmiastowy!
Niezależnie od wieku w jakim jesteśmy – warto dbać o relacje – dla zdrowia!
Tekst: Iwona Gilewicz
Źródło:
D.Ornish. Miłość i przetrwanie. Santorski & CO, Warszawa, 1999