Uśmiechnę Cię!
W tym zimowym okresie jesteśmy szczególnie narażeni na wyziębienie organizmu czy przeziębienia. Często kończą się one wizytą w przychodni. Czekając na wizytę do lekarza nie zapominajmy o uśmiechu - najlepszym z możliwych rozgrzewaczy o podwójnym działaniu – ogrzewamy siebie, ale także otaczających nas ludzi. Pamiętajmy o tym w tych szarych, mroźnych dniach – uśmiechajmy siebie, uśmiechajmy innych!
Sposób, w jaki jesteśmy postrzegani i w jaki sami postrzegamy innych, odgrywa ważną rolę w naszym życiu. Taka subiektywna ocena bardzo często wpływa na zachowanie otaczających nas osób. W sytuacji, gdy kogoś już znamy, nasza sympatia lub antypatia będzie decydowała o tym, jak będziemy się wobec danej osoby zachowywać. Natomiast w przypadku nieznajomych, to właśnie uśmiech lub jego brak, może mieć istotny wpływ na przebieg spotkania czy rozmowy.
Umówmy się, że idąc do przychodni, nie idziemy tam dla przyjemności, podobnie jak osoby, które spotykamy. Każdy z nas przychodzi z mniejszą lub większą dolegliwością. Jeśli trafimy w dodatku na sezon grypowy, jest więcej niż pewne, że poczekalnia będzie przepełniona... a my możemy tam siedzieć smętni i jeszcze bardziej skupieni na swoich problemach. Oczywiście, jest to jakaś forma spędzenia czasu związanego z oczekiwaniem na naszą kolej … A jednak, raz na jakiś czas spotkamy osobę, która wejdzie do przychodni jakoś tak bardziej żwawo i po prostu się do nas uśmiechnie. Są i takie, które czekając w kolejce, potrafią nawet zażartować. Nie musimy brać w tym udziału, ale już sama obecność tych osób sprawia, że choć na chwilę się uśmiechniemy i oddalimy od naszych trosk.
Można podać szereg powodów, dla których zdrowo jest się uśmiechać – choćby ten najpopularniejszy, związany z eksplozją endorfin … Nie to jest jednak w tym wszystkim najważniejsze. Uśmiech pozwala nam łatwiej iść przez życie. Łatwiej znieść czas spędzony w kolejce, przeczekać w tłumie ... A jeśli sami, przy okazji, uśmiechając się, możemy wywołać uśmiech na twarzy innych, to dodatkowy, ważny powód, dla którego warto być uśmiechniętym.
Wchodząc do gabinetu lekarskiego oczekujemy, że lekarz też będzie uśmiechnięty … Jeśli jednak przyjął do tej pory samych ponurych pacjentów, trudno oczekiwać, że uśmiechnie się do nas jako pierwszy. Podając na powitanie prawą rękę kultywujemy stary obyczaj – podanie ręki oznaczało onegdaj, że przyszło się w pokojowych zamiarach, a na potwierdzenie wyciągało się rękę, która nie dzierżyła broni.
Uśmiechnięcie się na powitanie możemy traktować podobnie. Pokazujemy w ten sposób, że jesteśmy pozytywnie nastawieni i będąc na wizycie u lekarza po prostu liczymy na jego pomoc.
Jest jeszcze jeden przystanek na etapie naszej wędrówki po przychodni, o którym nie wspomniałam – mowa oczywiście o rejestracji. Tutaj jednak nie muszę chyba nikomu uzmysławiać, że bycie uśmiechniętym po prostu się opłaca. Osoba pogodna załatwi większość rzeczy o wiele szybciej i łatwiej niż ponurak. Zawsze jest gdzieś okienko, gdzie można „wcisnąć” jednego pacjenta i nie oszukujmy się, sami chętniej udzielamy pomocy tym, którzy są dla nas mili. Być może nie jest to do końca sprawiedliwe, ale za to jak najbardziej ludzkie.
Naprawdę warto się uśmiechać, nawet gdy jest nam ciężko. Proszę pomyśleć o tym w kategoriach męczącego biegu – im szybciej przebiegniemy daną trasę, tym krócej będziemy się męczyć. Podobnie jest w naszej podróży od rejestracji, przez poczekalnię aż do gabinetu lekarskiego – dla niektórych, drodze przez mękę. Uśmiech nie jest rzeczą niezbędną, ale z pewnością ułatwia wiele rzeczy.
Uśmiech poprawia samopoczucie.
Osoba uśmiechnięta jest lepiej postrzegana przez innych.
Z uśmiechem na twarzy większość spraw uda nam się załatwić o wiele szybciej.
Jeśli oczekujemy uśmiechu od innych, sami się do nich uśmiechnijmy! :)
mgr farmacji Halina Żuchowska