Każdy z rodziców to dobrze zna. Stojąc nad łóżeczkiem lub trzymając w ramionach malucha, prosimy: „powiedz mama!”, „powiedz tata!” i wyczekując upragnionego pierwszego słówka liczymy w duchu, że to właśnie jego dziecko obdaruje tym pierwszym niezapomnianym słówkiem.
A tymczasem pierwsze słówko rodzi się w ustach dziecka dużo bardziej banalnie niż byśmy tego chcieli. I niestety ogromne emocje, wzruszenie, zachwyt, towarzyszące pierwszemu słowu padającemu z ust dziecka, dotyczą tylko nas, bo ono samo nie traktuje tego aż tak poważnie. Oczywiście już noworodek czuje obecność rodziców, podświadomie ich szuka, potrzebuje ich bliskości, ale upłynie jeszcze mnóstwo czasu, zanim z miłością powie „mamusiu” czy „tatusiu”.