W tym roku szybko do nas zima zawitała. Już na Mikołajki pięknie przyprószyło śniegiem czyniąc iście magiczną , świąteczną już atmosferę. Od razu mnie naszła ochota na przygotowywanie wigilijnych specjałów. Tylko kiedy znaleźć na nie czas? W tygodniu notoryczny brak czasu, w ferworze uganiania się po marketach w poszukiwaniu prezentów dla domowników coraz mniej wolnych popołudni. Jedynie w weekend trochę więcej czasu, dlatego w ubiegłą sobotę pochłonięta byłam klejeniem uszek do barszczu i pierogów. Dziś aż mnie dłonie bolą od używania wałka. Jak to dobrze że nie pracuję fizycznie….
W aptece u nas znów zawirowania- czas przygotowywać się małymi krokami do remanentu, a tu nam się załoga wykrusza. Nie jest miło jak odchodzi koleżanka z pracy, z którą się dobrze współpracowało. Pozostaje zawsze niepomność czy osoba która ją zastąpi podoła choć w części obowiązkom jak tamta. Zawsze to co nowe napawa pewnym lękiem.
Koniec roku jak zwykle skłania do refleksji, przemyśleń, nie tylko o przemijaniu życia, ale też i do bilansu zawodowego. Na szczęście nasza apteka jakoś obronną ręką wyszła z tegorocznego kryzysu farmaceutycznego, coraz więcej zadowolonych pacjentów cieszy nasze oko, jak i kieszeń właściciela.
Media znów rozpoczęły telewizyjno-radiową burzę-zewsząd słychać o panice spowodowanej mającym nadejść rzekomym brakiem leków po Nowym Roku. Co rusz jakiś pacjent prosi nas o wyjaśnienia i o rozwianie obaw. Z kolei inni widzę że robią zapasy i kupują więcej.
Z okazji zbliżających się świąt życzę wszystkim naszym pacjentom i czytelnikom spojonych i rodzinnych świąt oraz wiele pogody ducha i zdrowia na nadchodzący rok. I nie zapomnijcie się zaopatrzyć w odpowiednie leki na dolegliwości gastryczne spowodowane przejedzeniem.