Nieopodal mojej apteki mieści się klub fitness. Często widzę te same twarze maszerujące z wielkimi sportowymi torbami pod pachą w kierunku klubu. Są panie, jak i panowie, młode studentki, jak i seniorki. Ten widok zdopingował mnie, by zacząć uczęszczać regularnie na zajęcia. Zakupiłam karnet i stwierdziłam, że wakacje to dobry okres, by popracować nad swoją formą fizyczną. Bardzo ucieszyła mnie różnorodna oferta. Są zajęcia bardziej statyczne jak joga, pilates, streching, ale też i bardziej dynamiczne jak step, TBC, FAT burning. Oczywiście jest też słynna zumba, która zawojowała kluby sportowe. Jest to połączenie tańca latynoamerykańskiego i aerobiku. Ponoć świetnie spala się podczas niej kalorie jak i rzeźbi sylwetkę. Gdy już poszłam na zajęcia, to okazało się, że spotkałam tam kilka moich stałych pacjentek.