Z internetowych metod na odchudzanie, zwłaszcza tych gwarantujących „natychmiastowe efekty”, korzystamy coraz chętniej. Najczęściej szukamy w sieci informacji na temat diety paleo, zwanej również jaskiniową, sokowej – propagowanej przez prof. Tombaka, a także śródziemnomorskiej, imitującej nawyki żywieniowe mieszkańców basenu Morza Śródziemnego – podaje raport Google Zeitgeist[1]. Rzadko natomiast „googlujemy” wskazówki, jak w zdrowy sposób obniżyć masę ciała. Co gorsza, anonimowość w sieci zapewnia nam dostęp do ekstremalnych diet, stanowiących poważne zagrożenie dla naszego zdrowia. O tym, czego możemy nauczyć się o żywieniu z sieci, mówi Agnieszka Piskała, Starszy Specjalista ds. Żywienia firmy Nestlé S.A.
Co roku w Polsce mury uczelni wyższych opuszcza około 1000 absolwentów wydziałów związanych z żywieniem człowieka, jednak kontakt z profesjonalnym dietetykiem nadal jest dla wielu z nas poza zasięgiem. Większość placówek medycznych, w tym poradni rejonowych, nie ma na stałe wpisanych w grafik konsultacji z dietetykiem, a o leczeniu konsekwencji chorób dietozależnych, np. otyłości, cukrzycy, cholesterolemii czy miażdżycy wciąż wiemy mało. Dlatego tak chętnie korzystamy z wiedzy na temat żywienia zawartej w ogólnodostępnych źródłach wirtualnych.
Zdjęcie: Agnieszka Piskała, Starszy Specjalista ds. Żywienia firmy Nestlé S.A.