Ludzie zakochani zachowują się beztrosko, czują lekko, a świat wokół nich jest piękniejszy. Nie zdajemy sobie sprawy jak zbawienny dla zdrowia jest ten stan. Gdy kochasz i jesteś kochany żyjesz dłużej. Już sam pocałunek przynosi masę korzyści - radykalnie obniża poziom cholesterolu i wysokie ciśnienie oraz poziom hormonu stresu odpowiedzialnego za bezsenność, zwiększa również naszą odporność na choroby powodowane przez bakterie. Gdyby było to możliwe lekarze zapisywaliby nam miłość na receptę. Jako przepis na długowieczność i kondycję. Gdy człowiek ma w swoim życiu cel, czuje się kochany i otaczają go najbliżsi, dla których pragnie żyć, wówczas ma największe chęci do wyleczenia się z choroby. Wnioskować, więc można, że miłość uzdrawia!
Uzdrowicielska siła miłości
Badania naukowców potwierdzają, że osoby żyjące w udanym związku rzadziej zapadają na depresje, nowotwory, czy schorzenia układu krążenia. Mają też większą motywację do zdrowego trybu życia, częściej wybierają się na badania kontrolne. Partner najszybciej zauważy niepokojące zmiany, które mogą być objawami choroby. Udany związek ma dobry wpływ na układ hormonalny, zwiększa odporność na stres, a erotyczne zaspokojenie aktywizuje prawą półkulę mózgu, która odpowiada za wyobraźnię. Człowiek, który, na co dzień nie może liczyć na zainteresowanie partnera, rodziny ani przyjaciół częściej narażony jest na stany depresyjne. Wydzielany w nadmiarze hormon stresu niekorzystnie wpływa na jego system odpornościowy.
Więcej…
Codziennie tracimy kilkadziesiąt nawet do 100 włosów. To zaledwie 1/1000 liczby wszystkich tych, które mamy na głowie. Wypadanie włosów jest zjawiskiem całkowicie naturalnym, związanym z cyklem, jaki przechodzi każdy włos. Utrata do 100 włosów jest normą, gorzej jeśli jest ich więcej...
Wypadanie włosów jest zjawiskiem całkowicie naturalnym. Na każdy włos przychodzi kiedyś chwila, w której jego rozwój zostaje zakończony. Staje się to, gdy mijają trzy fazy - wzrostu, przejściowa i spoczynku - wtedy włos wypada. Zdrowy człowiek traci przeciętnie nawet do 100 włosów podczas doby. Taka ilość stanowi zaledwie około /1000 ogólnej ich liczby, więc ubytek nie powinien stanowić problemu. Wypadanie włosów to dla nich swoista odnowa - na miejsce zgubionego wyrasta zdrowy, mocny włos. Silne wypadanie włosów często jest przejściowe - zdarzają się okresy, w których zjawisko potęguje się i ich utrata jest zdecydowanie większa niż 100 na dobę. Nasilać to zjawisko mogą: przebyta choroba, rygorystyczna lub monotonna dieta, zabiegi chirurgiczne, długotrwały stres czy przemęczenie.
Więcej…
Pod tajemniczo brzmiącą nazwą leków OTC kryją się preparaty dostępne w aptece bez recepty, które pozwalają podjąć pacjentowi samoleczenie. OTC, czyli z pochodzący z języka angielskiego skrót Over the Counter, oznacza, iż możemy je zażywać bez nadzoru lekarza. Preparaty te posiadają ściśle określone limity dobowe, które zwykle nie przekraczają pięciu dni i stosowane są w stosunkowo prostych do wskazania przez pacjenta objawach. Cechą, która odróżnia takie preparaty od leków wydawanych na receptę to przede wszystkim fakt, iż są zdecydowanie słabsze, nie wywołają groźnych skutków ubocznych i nie uzależniają. Z racji tego, iż nie zostały nam przepisane przez lekarza przed ich zażyciem powinniśmy dokładnie zapoznać się z dołączoną do leku ulotką, czy informacją zawartą na opakowaniu. Znajdziemy tam sposób dawkowania, zastosowanie i przede wszystkim przeciwwskazania, a w razie wątpliwości możemy również poradzić się farmaceuty. Z badań przeprowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej wynika, iż najczęściej bez recepty stosujemy leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, leki na przeziębienie, problemy żołądkowe, czy szereg suplementów diety, minerałów i witamin. Jak się okazuje leki typu OTC częściej stosują kobiety niż mężczyźni, mieszkańcy większych miast i osoby deklarujące wyższe wykształcenie. Ponadto jak wynika z badań CBOS ponad połowa Polaków nie konsultuje z lekarzem przyjmowania leku, a blisko 20% w ogóle nie czyta dołączonej do niego ulotki.
Człowiek w blisko 70% składa się z wody. To ona pozwala nam prawidłowo funkcjonować. Jednak codziennie tracimy ja przez nerki, płuca, czy skórę. Taka sytuacja wymaga od nas ciągłego nawadniania organizmu, dlatego już od wieków ludzie starali się wykorzystywać tzw. wodolecznictwo. Kiedyś w postaci łaźni, a dzisiaj w tak popularnych gabinetach SPA. Wydaje się, że wiemy już wszystko o wodzie, ile powinniśmy jej pić w ciągu dnia, kiedy i jaki rodzaj wybierać. Jednak jak się okazuje woda to skarb wykorzystywany w wielu dziedzinach. Dzięki naszemu zamiłowaniu do H20 zrodziła się homeopatia, czyli najstarsza metoda leczenia niefarmakologicznego. Jej głównym zadaniem jest pobudzanie organizmu do naturalnej walki z chorobą. W myśl tej teorii im większe „rozwodnienie” substancji aktywnej, tym lepsze działanie na chory organizm. Mimo, iż obecnie mamy do czynienia z liczną grupą sceptyków, homeopatia ciągle zyskuje nowych zwolenników. Ponadto naukowcy wiążą wielkie nadzieje z tzw. wodą w stanie nadkrytycznym, czyli substancją pomiędzy wodą a parą. Dzięki niej już teraz rezygnuje się toksycznych rozpuszczalników w przemyśle, a w przyszłości ta postać H2O będzie mogła być wykorzystywana w kosmetologii, produktach spożywczych czy nawet lekach. Wielokrotnie pojawiają się również pojęcia związane z wodą w odniesieniu do zjawisk chemicznych. Często mamy problem z ich zrozumieniem, a tym bardziej wykorzystaniem. Również ich wpływ na nasz organizm nie jest do końca jasny. Warto wiedzieć, iż woda „alkaliczna” czy „zjonizowana” przedstawiana jest jako woda zwalczająca szkodliwe wolne rodniki, woda „natleniona” dzięki wysokiej zawartości tlenu ma na celu poprawę wydolności organizmu, jednak jego znaczna część ucieka tuż po odkręceniu butelki, woda „namagnesowana” ma natomiast działać oczyszczająco, obniżać ciśnienie, jednak już od dawna zanegowano właściwości magnetyczne wody. Jak się okazuje woda kryje w sobie wiele tajemnic, a jej drogocenne właściwości stanowią temat badań naukowców na całym świecie.
|
|